Podstawowy kształt toruńskiego domu już zbudowaliśmy - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Michał Zaleski, który został już w I turze wybrany po raz piąty na stanowisko prezydenta miasta. Dodał, że teraz chodzi o to, żeby wszyscy w tym domu czuli się wygodnie i bezpiecznie.
Michał Zaleski w I turze wyborów na prezydenta Torunia otrzymał poparcie na poziomie 55,42 proc. Drugi w stawce Tomasz Lenz z Koalicji Obywatelskiej otrzymał niespełna 24 proc. głosów.
Zapytany przez PAP o to, co zadecydowało o jego wyborze na kolejną kadencją, Zaleski przyznał, że "zaufanie".
- Torunianie mnie już poznali i wiedzą, jak pracuję. Wiedzą także, że dbam o to, żeby ich nie zawodzić. Poruszam się w sferze konkretów, programów do realizacji, i robię to rzetelnie. Nie są to tylko okazjonalne opowieści na czas wyborczy, ale plany wieloletnie
- powiedział prezydent Torunia.
- Niektórzy z moich kontrkandydatów uznali, że należy zmienić sposób myślenia z racjonalnego na emocjonalny z pewną dozą dokuczliwości wobec mnie. To nie mogło pozostać niezauważone. Wybory są jednak za nami i teraz trzeba myśleć, jak miasto ma funkcjonować przez pięć lat. Dla mnie oczywiste jest, że w wielu programach moich konkurentów są interesujące oraz ciekawe pomysły. Warto je implementować na potrzeby tego, co przed nami
- stwierdził.
Mówiąc o najważniejszych celach nadchodzącej kadencji, zaznaczył, że "podstawowy kształt naszego toruńskiego domu już zbudowaliśmy".
- Pewnie wiele rzeczy trzeba będzie rozbudować, zmodernizować czy dobudować, ale on już jest. Teraz chodzi o to, żeby w toruńskim domu było wygodnie, bezpiecznie i żeby ludzie chcący prowadzić w naszym mieście działalność gospodarczą czy po prostu żyć mieli spokojne warunki do realizacji tych celów
- podkreślił.