- Wiadomość o śmierci każdego człowieka jest ogromnym zaskoczeniem, tym bardziej, że dotyczy ona tak aktywnej osoby, jaką był mec. Stefan Hambura. Był on niezwykle pracowity
- mówi portalowi niezalezna.pl Dorota Kania.
Wskazała, że „jego profesjonalizm i fachowość dały się poznać wtedy, gdy bronił i reprezentował rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej”.
- To właśnie dzięki niemu doszło do procesu i skazania Tomasza Arabskiego
- przypomniała Kania.
- Jego zaangażowanie i praca dla Polski pozostanie w naszych pamięciach na zawsze - mówi.
I przypomina, że mecenas Hambura za swoją pracę doświadczył skutków działania przemysłu pogardy.
Dwa dni temu mecenas Hambura przeszedł rozległy zawał serca. Prawnik leżał w klinice w Aninie i znajdował się w stanie krytycznym. Odszedł dziś w wieku 59 lat.
Mecenas Hambura przez wiele lat wspierał bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej i reprezentował ich w postępowaniach w prokuraturze lub przed sądem. W kwietniu 2010 został pełnomocnikiem Andrzeja Melaka (brata Stefana Melaka) i Janusza Walentynowicza (syna Anny Walentynowicz) – rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
Był m.in. absolwentem Wydziału Prawa na Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma III w Bonn. Prowadził kancelarię adwokacką w Berlinie, specjalizował się w obszarze roszczeń cywilnoprawnych.
Mec. Hambura prowadził m.in. sprawy polskich rodziców, którym urzędy ds. młodzieży (Jugendamt) odebrały dzieci na rzecz niemieckich współmałżonków.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 był liderem listy Polski Razem Jarosława Gowina w okręgu obejmującym województwo pomorskie. Zdobył 2793 głosy, partia nie osiągnęła progu wyborczego.
Cześć jego pamięci.