W "podziękowaniu" za wejście Nowoczesnej do Koalicji Europejskiej Grzegorz Schetyna... nie dał Katarzynie Lubnauer żadnego pierwszego miejsca na liście wyborczej. Nowoczesna startować będzie z dalszych miejsc, a PO już weryfikuje słowa Lubnauer o starcie w każdym okręgu wyborczym. Wszystko wskazuje na to, że... nie wystarczy miejsc. Tym samym Lubnauer staje się największą przegraną tej koalicji.
W niedzielę liderzy: PO - Grzegorz Schetyna, PSL - Władysław Kosiniak-Kamysz, Nowoczesnej - Katarzyna Lubnauer, SLD - Włodzimierz Czarzasty oraz współprzewodniczący Zielonych: Małgorzata Tracz i Marek Kossakowski podpisali deklarację o powołaniu Koalicji Europejskiej.
Zgodnie z ustaleniami koalicjantów PO wskaże kandydatów na siedem "jedynek", a pozostali koalicjanci otworzą sześć list - po trzy "jedynki" przypaść mają PSL i SLD. Partii Katarzyny Lubnauer nie przypadnie żadna "jedynka" na listach.
Szefowa Nowoczesnej wielokrotnie deklarowała, że jej partia wystawi kandydatów we wszystkich okręgach wyborczych. Politycy Platformy Obywatelskiej wskazują jednak, że taki scenariusz... jest mało prawdopodobny.
"Nie ma tyle miejsc, żeby Nowoczesna mogła zaproponować kandydatów na wszystkich listach"
- mówił rozmówca z władz Platformy.
Co na to sama Lubnauer? Oczywiście zaczęła robić "dobrą minę do złej gry".
"Listy będą gotowe w połowie marca, do tego czasu nie chciałabym o nich mówić. Wybory do Parlamentu Europejskiego to specyficzne wybory, w których żadna jedynka nie będzie gwarantować wejścia do Paramentu Europejskiego i żadne miejsce nie jest bez szans"
- powiedziała PAP liderka Nowoczesnej.
Podkreśliła, że w przypadku koalicyjnego komitetu wyborczego, jakim będzie Koalicja Europejska, można spodziewać się, że będą różne zaskakujące wyniki. Dodała też, że... wcale nie musi głośno protestować, jeżeli nie dostanie miejsca na liście.
"Poza tym może być tak, że jeżeli gdzieś będzie kandydat, który nie jest z Nowoczesnej, ale my go popieramy, to wtedy oczywiście nie będziemy się upierać, by mieć w tym regionie swojego kandydata"
- powiedziała Lubnauer.
Według informacji ze źródeł we władzach partii, z ramienia Nowoczesnej na listach Koalicji Europejskiej mają znaleźć się: na Śląsku wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (okolice 5 miejsca na liście), a w Warszawie szef klubu Nowoczesnej Paweł Pudłowski (start z 6 lub ostatniego miejsca na liście).
Start w wyborach do Parlamentu Europejskiego rozważają także inni parlamentarzyści Nowoczesnej. Na Pomorzu - posłanka Ewa Lieder, na Dolnym Śląsku i Opolu - poseł Krzysztof Mieszkowski, a w Wielkopolsce - sekretarz partii Adam Szłapka.