Rozmówcy portalu Niezalezna.pl z Sądu Najwyższego twierdzą, że w toku trwającego Zgromadzenia Ogólnego rozważana jest jeszcze zmiana na stanowisku pełniącego obowiązki Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. Sędzia Kamil Zaradkiewicz, który zdaniem Kancelarii Prezydenta doskonale wypełnia swoje obowiązki, jest rozpatrywany coraz bardziej poważnie w otoczeniu Andrzeja Dudy jako kandydat na stałego I Prezesa SN. By tak się jednak stało, Kamil Zaradkiewicz musiałby ustąpić ze swojego stanowiska p.o. i zgodzić się na kandydowanie.
Jeszcze niedawno Kamil Zaradkiewicz stanowczo zaprzeczał, jakoby mógł ubiegać się o stanowisko I Prezesa Sądu Najwyższego. Według naszych informacji obecna sytuacja w SN - a mianowicie próba sparaliżowania jego funkcjonowania przez grupę "starych" sędziów - zmienia sytuację.
Od piątku w Sądzie Najwyższym trwa bowiem pat ws. wyboru kandydatów na nowego I prezesa, mający charakter obstrukcji ze strony dawnego układu sędziowskiego. Po dziewięciu godzinach obrad w piątek oraz siedmiu w sobotę nie wybrano nawet komisji skrutacyjnej. Dzisiejsze obrady mają rozpocząć się od ponownego przeliczenia głosów po trzecim z głosowań w tej sprawie.
- "Starzy" sędziowie dokonują obstrukcji tych obrad, formułując absurdalne wnioski formalne – oceniał w poniedziałek wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Sebastian Kaleta. - Jednocześnie mamy obraz swoistego, bym powiedział wręcz, przedszkola, bo jeśli sędziowie, którzy mienią się "elitą", w ten sposób lekceważą prawo, w ten sposób lekceważą bardzo jasne procedury i pokazują, że wszystkie działania, które podejmują, służą temu, by nie wykonać obowiązkowych przepisów ustawy, to mamy bardzo niebezpieczny precedens – dodawał.
W czasie dyskusji wielokrotnie padały kuriozalne pytania o różne kwestie proceduralne, najczęściej o sposób oddawania głosu. Sędzia Krzysztof Rączka pytał też m.in. o to, czy przed obradami przeprowadzono dezynfekcję sali, na której odbywają się obrady.
- Dlatego obecnie coraz poważniej bierze się pod uwagę ewentualną kandydaturę Kamila Zaradkiewicza na stanowisko I Prezesa SN - mówi nasz informator.
Spośród kilku sędziów, o których wspomina się w charakterze osób, które mogłyby go zastąpić w wykonywaniu tymczasowej funkcji pełniącego obowiązki Pierwszego Prezesa podczas trwającego Zgromadzenia Ogólnego SN, wymienia się byłego pełniącego obowiązki Prezesa Izby Dyscyplinarnej sędziego Jana Majchrowskiego lub też któregoś z sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej - brana jest pod uwagę kandydatura sędziego Pawła Czubika, Marcina Łochowskiego lub Leszka Boska. Sędzia Bosek musiałby jednak zrezygnować z zapowiadanego przez niego kandydowania na Pierwszego Prezesa SN, co jest bardzo prawdopodobne z uwagi na nieukrywane jego aspiracje do aplikowania na członka któregoś z trybunałów międzynarodowych, które wydają się niepozbawione szans realizacji. W niektórych instytucjach jest on bowiem notowany jako uczeń i najbliższy współpracownik sędziego TSUE Marka Safjana.
Bardzo możliwe więc, że dzisiejszy dzień przyniesie kluczowe decyzje w przedmiocie wyboru I Prezesa SN.