"Sytuacja na zakopiance wróciła do normy. Mieszkańcy zeszli z drogi i rozchodzą się do domów" - powiedziała rzeczniczka zakopiańskiej policji Agnieszka Szopińska.
Zakopianka między Nowym Targiem a Zakopanem była całkowicie zablokowana w obu kierunkach przez około trzy godziny. Na miejscu byli policjanci, którzy negocjowali z mieszkańcami, aby zrezygnowali z tej formy protestu.
Do protestujących przyjechał wójt gminy Biały Dunajec Andrzej Nowak, który zadeklarował, że będzie czynił starania o wykonanie chodnika zgodne z życzeniem mieszkańców.
Uczestnicy protestu wskazywali, że chodnik może powstać na działce gminnej, jednak mieszkanka sąsiedniego domu twierdzi, że to jej prywatna własność i nie pozwoli na jego budowę.
"Chcemy zadbać o chodnik, choć nie na wszystkie inwestycje mamy już gotową dokumentacją. Będziemy w kontakcie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, aby te chodniki powstały jak najszybciej"
– powiedział wójt.
Nowak przyznał, że przebieg granicy działki gminnej, na której miałby powstać chodnik, nie jest jeszcze doprecyzowany, gdyż sprawa toczy się przed sądem.
"Inwestycja jest przygotowana tylko w pasie drogi krajowej, natomiast dalszy ciąg drogi generała Galicy jest już w naszych kompetencjach. Na wniosek mieszkańców chcemy rozgraniczyć działki i wyznaczyć dalszy przebieg chodnika"
– powiedział wójt Białego Dunajca.