Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Zabił na Trasie Łazienkowskiej. Łukaszowi Ż. grozi nawet 30 lat więzienia

Warszawska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi Ż, podejrzanemu o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mężczyzna jechał pijany, uderzył w inne auto, powodując śmierć kierowcy i obrażenia jego pasażerów. Później uciekł z miejsca wypadku.

Łukasz Ż.
Łukasz Ż.
fot. - Komenda Stołeczna Policji

Jest akt oskarżenia

Rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba przekazał, że Łukasz Ż. jest oskarżony o spowodowanie wypadku w ruchu lądowym, na skutek którego śmierć poniósł Rafał P. W wypadku ranna została natomiast Ewelina P. a także dziecko - Jakub P. oraz podróżująca z Łukaszem Ż. - Paulina K.

"Dodatkowo Łukasz Ż. bezpośrednio po zdarzeniu zbiegł z miejsca wypadku, a przestępstwa tego dopuścił się znajdując się w stanie nietrzeźwości, nie zastosowawszy się do orzeczonego wobec niego prawomocnym wyrokiem sądu zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz w okresie pięciu lat po odbyciu co najmniej sześciu miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne"

– przekazał prok. Skiba.

Grozi mu nawet 30 la więzienia

Zaznaczył, że w związku ze zmianą opisu i kwalifikacji zarzucanego czynu, podejrzany Łukasz Ż. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa.

Aktualnie przebywa on w areszcie. Za zarzucano mu przestępstwo grozi od 5 do 30 lat więzienia.

Jechał pijany

Do tragicznego wypadku doszło nocą we wrześniu 2024 roku na Trasie Łazienkowskiej na wysokości przystanku autobusowego "Torwar". Uczestniczył w nim kierujący volkswagenem arteonem Łukasz Ż. i ford focus, którym jechała czteroosobowa rodzina. W volkswagenie oprócz Łukasza Ż. byli Paulina K., Sara S. i Adam K

W wyniku zderzenia zginął 37-letni pasażer forda. Do szpitala trafiły trzy osoby z tego auta: kierująca samochodem żona zmarłego mężczyzny 37-letnia kobieta i ich dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala trafiła także kobieta - Paulina K., która podróżowała volkswagenem.

Bezpośrednio po wypadku na miejsce zdarzenia dojechali znajomi Łukasza Ż., którzy zostali oskarżeni m.in. o nieudzielenie pomocy i poplecznictwo. Pomogli oni Łukaszowi Ż uciec. Zatrzymano go w Lubece w Niemczech na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.

Według opinii biegłych Łukasz Ż. w chwili wypadku był pijany i trzymał w ręku telefon komórkowy, którym nagrywał swoją jazdę. Tuż przed wypadkiem auto Łukasza Ż pędziło z prędkością nawet 226 km/h w terenie, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi do 80 km/h.

 



Źródło: niezalezna.pl, x.com, PAP

#prokuratura #Polska #wypadek

Anna Zyzek/PAP