Rondo, na którym od ponad 50 lat stoi pomnik tańczącej pary znajduje się w samym centrum Dobrego Miasta. Mijają je wszyscy jadący z Olsztyna w stronę Lidzbarka Warmińskiego czy Miłakowa.
Pomnik przedstawia tańczącą parę, która trzyma się za jedną rękę, a w drugiej uniesionej ręce tancerze trzymają ptaka. "To w oczywisty sposób nawiązuje do gołąbka pokoju, a tańcząca para symbolizuje komunistyczną jedność narodów, to tańczy robotnik i robotnica. To obrzydliwa propaganda, to plucie w twarz polskiej tradycji i historii, to czysty bolszewizm" - powiedział burmistrz Jarosław Kowalski, który podkreślił, że przez wiele lat uczył w tym mieście historii i patriotyzmu i w związku z tym nie zamierza dłużej tolerować śladów komunizmu na ulicach Dobrego Miasta. Przeniesienie pomnika ma kosztować 8 tys. zł.
Jarosław Kowalski powiedział PAP, że nie wie, kiedy dokładnie kiedy i kto postawił pomnik. Przyznał, że miejskie plotki dorobiły do niego legendę, która mówi o tym, że tańczący to konkretni ludzie - on miejski działacz partyjny, a ona to pracownica ratusza. "Podobno mieli romans i ludzie mówili, że to ich pomnik. To taka miejska tajemnica" - powiedział Kowalski.
Burmistrz powiedział PAP, że "przez lata marzył, że zburzy ten pomnik w pył i usypie z niego ścieżkę, po której zaprosi ludzi do chodzenia i wycierania butów". "Mimo, iż jestem radykałem zmieniłem zdanie i nie zburzę tego szkaradztwa, tylko przeniosę do parku, niedaleko którego leżał PGR. Niech ci wszyscy miłujący postkomunę idą tam składać tej parze kwiatki" - powiedział Kowalski.
Przeniesienie pomnika na nowe miejsce ma się odbyć we wtorek albo wcześnie rano, albo wieczorem - tak, by nie tamować ruchu na ruchliwym rondzie. "Nie wiem jednak, czy to się jutro uda, bo ludzie, którzy mają wykonać tę prace otrzymują telefony od moich przeciwników, by tego nie robili. Usiłują na nich wpłynąć" - przyznał Kowalski.
W ocenie przeciwników przenosin pomnika tańczącej pary pomnik ten wpisał się w miejski krajobraz i nie budzi negatywnych skojarzeń. W mediach społecznościowych jest też wiele wypowiedzi podkreślających, że w mieście są pilniejsze wydatki, a para z pomnika nie wzbudza negatywnych skojarzeń. Miejscy radni i organizatorzy życia na osiedlach robią w tej sprawie sondy internetowe, z których wynika, że lokalna społeczność nie jest zachwycona pomysłem burmistrza.
"Usłyszałem nawet, że jest to jeden z symboli Dobrego Miasta. Oburza mnie to, wolę, żeby takim symbolem była pobliska bazylika albo wieża z bocianim gniazdem. To są nasze symbole, a nie ślady komuny" - powiedział Kowalski.
Teren, na którym stoi pomnik należy do GDDKiA, burmistrz powiedział, że skonsultował decyzję z drogowcami i konserwatorem zabytków.
Przestrzeń, z której zostanie zabrana tańcząca para ma pozostać pusta. Burmistrz planuje postawienie ławeczki niepodległości, na której będzie siedział m.in. Józef Piłsudski, ale dodał, że ławeczka ta stanie w innym miejscu.
Jarosław Kowalski burmistrzem Dobrego Miasta jest pierwszą kadencję. Nie jest członkiem partii politycznej, mówi o sobie, że "jest sympatykiem PiS, choć czasem mu tego, co robi PiS za mało".