Od 1 marca wzrosną ceny biletów wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN). Osoba dorosła zapłaci 6 zł, a bilet ulgowy będzie kosztował 3 zł. Dotychczas było to odpowiednio: 5 zł i 2,5 zł. Władze parku podwyżkę uzasadniają wzrostem kosztów utrzymania infrastruktury turystycznej.
Wzrosną także ceny biletów 7-dniowych do 30 zł (o 5 zł; ulgowe będą kosztowały 15 zł, czyli o 2,5 zł więcej). Bilet grupowy dla wycieczki powyżej 10 osób będzie kosztował 54 zł – dotychczas było to 45 zł, a ulgowy 27 zł – było 22,5 zł.
Jak uważa dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski, podwyżka nie będzie dotkliwa dla turystów, bo różnica w cenie biletu jednorazowego dla osoby dorosłej to tylko złotówka.
To ciągle mniej, niż dopuszcza Ustawa o ochronie przyrody, i mniej niż w najdroższych parkach Polski, a pamiętajmy, że w Tatrach ruch turystyczny jest największy, co oczywiście pociąga za sobą większe koszty utrzymania. Drożej jest np. w Bieszczadach – 7 zł czy Karkonoszach – 8 zł
– argumentuje dyrekcja parku.
Dyrektor podkreślił, że decyzja o podwyżkach była poprzedzona badaniami. "Z badań tych wynika, że jest duża akceptacja społeczna dla podniesienia cen biletów. Badani turyści traktowali bilet wstępu jako partycypację w kosztach ochrony przyrody, rozumieją, na co przeznaczane są te środki, i to akceptują" - przekonywał.
Z opłat za wstęp do parku narodowego finansowane są np. remonty szlaków, sprzątanie śmieci pozostawionych przez turystów, mobilne toalety. Pieniądze te są także przeznaczane na ochronę przyrody, edukację, badania i monitoring przyrodniczy. 15 proc. tego dochodu jest zaś przekazywane na działalność Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Dyrektor Ziobrowski poinformował, że wpływy z biletów wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego stanowią 32 proc. przychodów Parku. W ubiegłym roku do kasy TPN ze sprzedaży biletów trafiło prawie 7 mln zł.
Bez pozyskanych w ten sposób środków finansowych wywiązanie się z zadań ustawowych byłoby niezwykle trudne. Szczególnie istotną pozycję w wydatkach zajmuje utrzymywanie szlaków, które ze względu na ogromną liczbę turystów i gwałtowne zjawiska pogodowe wymagają systematycznego nadzoru i remontów
– wyjaśnił dyrektor. Dodał, że poprzednia podwyżka cen biletów była w 2014 r.