Politycy PiS przygotowali projekt dotyczący odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. - Czy to pisał jakiś legislator-przedszkolak? - pytał mecenas Michał Wawrykiewicz z inicjatywy "Wolne Sądy". Krytyki nie odmówił sobie też Tomasz Lis. Ciekawe, jaką mieli minę, gdy dowiedzieli się, że cytaty, jakie krytykują, pochodzą... z orzeczenia TSUE.
Proponowane zmiany mają na celu "„wzmocnienie konstytucyjnej ochrony niezawisłości sędziowskiej w taki sposób, by prowadzone w niezbędnych sytuacjach postępowania karne i dyscyplinarne wobec sędziów, nie naruszając niezawisłości sędziowskiej gwarantowały zarazem możliwość reagowania na zachowania sędziów stanowiące rażące naruszenie prawa” - to uzasadnienie projektu, który ma zmierzać do realizacji wyroku TSUE z lipca 2021 r. w sprawie zgodności systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów z unijnym prawem.
Projekt nie przekonał nieprzekonanych, czyli przeciwników rządu oraz reformy sądownictwa. Michał Wawrykiewicz, adwokat i działacz "Wolnych Sądów", postanowił ostro rozprawić się z projektem na Twitterze.
- Takiego gniota legislacyjnego, jak wypuszczony właśnie (nieco humorystyczny) projekt PiS „o ochronie niezawisłości sędziowskiej”, to nie mieliśmy.„Niewybaczalne zachowania ze strony sędziego”, „arbitralne szafowanie wyroków”. No ludzie…Czy to pisał jakiś legislator-przedszkolak? - pytał.
Jeden z pierwszych komentarzy pochodził od... redaktora naczelnego "Newsweeka" Tomasza Lisa.
-To jest język jskiejs szkolnej publicystyki. Zamaszyste frazy nabzdyczonego dzieciaka
- napisał Lis (pisownia oryginalna).
Okazało się jednak, że zapisy, które krytykowali obaj wymienieni powyżej, to... cytaty z wyroku TSUE. Uświadomić im to musiał sędzia Kamil Zaradkiewicz.
Szanowny Panie Mecenasie, to są cytaty z wyroku TSUE. https://t.co/rMIS9CLIV4
— Kamil Zaradkiewicz (@k_zaradkiewicz1) February 12, 2022
We wspomnianym już wyroku TSUE - tutaj można go przeczytać - w uzasadnieniu znalazły się m.in. następujące sformułowania:
„(...) ochrona owej niezawisłości nie może skutkować całkowitym wyłączeniem przypadków, w których sędzia może ponosić odpowiedzialność dyscyplinarną - w sytuacjach absolutnie wyjątkowych – za treść wydanego przez siebie orzeczenia sądowego. Tak rozumiany wymóg niezawisłości nie ma bowiem z pewnością na celu tuszowania ewentualnych poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań ze strony sędziów, polegających na przykład na celowym i wynikającym ze złej wiary lub z wyjątkowo poważnych i rażących zaniedbań pogwałceniu przepisów prawa krajowego i prawa Unii, których przestrzeganie mają zapewnić, lub na arbitralnym szafowaniu wyroków lub odmowie wymiaru sprawiedliwości, podczas gdy jako depozytariusze funkcji orzeczniczych mają za zadanie orzekać w sporach poddawanych im pod rozstrzygnięcie przez jednostki”