Szybsze rozwiązanie dla Polski to obecnie wiatr na lądzie przede wszystkim. Wiatraki na lądzie dadzą nam więcej prądu, niż elektrownie atomowe - grzmiał w porannej rozmowie RMF FM dyrektor programowy Greenpeace Polska Paweł Szypulski. Kto dotuje działalność organizacji? Czy prawdą jest, że Greenpeace utrzymuje się wyłącznie z datków indywidualnych darczyńców?
Elektrownie atomowe, koncepcja nowej rzeczywistości w optyce stowarzyszenia C40 Cities i szereg strategicznych inwestycji państwa polskiego – wszystko to było tematem porannej rozmowy z Pawłem Szypulskim – dyrektorem programowym Greenpeace Polska. Prezentujemy najciekawsze wypowiedzi:
Red. Robert Mazurek: Pana zdaniem elektrownie atomowe nie powinny powstawać?
Paweł Szypulski, Greenpeace Polska: W Polsce w tym momencie zdecydowanie nie. Mamy lepsze alternatywy – szybsze, tańsze, dostępne od zaraz. Szybsze rozwiązanie dla Polski to obecnie wiatr na lądzie przede wszystkim. Wiatraki na lądzie dadzą nam więcej prądu, niż elektrownie atomowe.
RM: Pan z wykształcenia jest?
PSz: Nie jestem inżynierem, ale zajmuję się polityką klimatyczną od lat. Z wykształcenia jestem antropologiem.
RM: 2/3 z nas musiałoby się pozbyć samochodów. Pan jest zwolennikiem tego rozwiązania?
Psz: Tak, ale nie jutro. Do 2030 roku przypominam. Dlaczego? Bo nie mamy alternatywy. Od lat żeśmy tkwili w całkowitym bezruchu w kwestii kryzysu klimatycznego. Jesteśmy w momencie, w którym za chwilę uderzymy głowę w ścianę.
RM: Szklanka mleka i 16-gramowy plaster sera dziennie. I to w celu progresywnym, bo ambitnie podchodząc, od nabiału mielibyśmy odejść w ogóle. Panu się podoba taka propozycja?
PSz: Dlaczego mniej samochodów, dlaczego mniej nabiału, dlaczego mniej mięsa? Po to, byśmy żyli w miastach, które są zdrowsze, bezpieczniejsze i lepsze do życia. Będziecie żyli w miastach bezpieczniejszych, nie będziemy ginąć w wypadkach drogowych. Będziemy mieć mniej chorób układu krążenia. Wcale nie będziemy jedli mniej smacznie.
RM: Czy pan nadal uważa, że przekop Mierzei Wiślanej nie przyniósł żadnych korzyści?
PSz: Tak, nadal tak uważam. Należało nie przekopywać Mierzei. Z tego względu, że to zmarnowane pieniądze i ryzyko bardzo poważnych strat środowiskowych. Ten przekop nie przekłada się na zwiększenie naszej obronności, na zwiększenie naszego bezpieczeństwa.
RM: A mur na granicy białoruskiej? Na dwa tygodnie przed wybuchem wojny na Ukrainie protestowaliście przeciwko niemu.
PSz: Ja nadal się nie zgadzam z istnieniem tego muru. Wie pan jak bardzo mur spowalnia przechodzenie na drugą stronę ze strony białoruskiej? Około 6/7 minut. Z takim murem mamy zawsze ten problem, że do niego istnieje fantastyczna technologia alternatywna, zaawansowana prawie tak samo, jak samochód elektryczny – czyli drabina.
Postawienie tego płotu nie jest rozwiązaniem problemów. Bronienie się za pomocą muru jest głupotą. Dlatego, że naprawdę ten mur fantastycznie przechodzi się drabiną. Byłem pod nim – nie jest żadnym problemem podejście do tego muru, nie jest żadnym problemem podejście tam z drabiną.