"Każdy niuansujący postawę tego sowieta daje obraz własnej kacapizacji" - wskazuje na Twitterze prowadzący program #Jedziemy Michał Rachoń. To odpowiedź na niektóre wpisy i artykuły, które pojawiły się po śmierci komunisty Jerzego Urbana, a które wychwalają go za rzekomy "dorobek".
Zmarły dziś w wieku 89 lat Jerzy Urban był redaktorem naczelnym antyklerykalnego "Tygodnika Nie". W latach 1981–89 jako rzecznik prasowy Rady Ministrów PRL, współtworzył propagandę stanu wojennego. Senator Ryszard Bender określił nawet Urbana mianem „Goebbelsa stanu wojennego”, a co został podany do sądu. W 2005 roku Sąd Najwyższy wydał ostateczną opinię, utrzymującą wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z października 2004. Było to jednoznaczne z uznaniem, że Bender miał prawo porównywać Urbana do Goebbelsa w zakresie stylu uprawianej propagandy. To jednoznacznie pokazuje, w jaki sposób działał Urban.
Tymczasem niektórzy wciąż próbują kreować rzeczywistość, przedstawiając Urbana jako postać niemalże kryształową. Serwis wyborcza.pl poinformował, że Urbanowi "światopoglądowo bliżej było do ludzi z opozycji demokratycznej", a Tomasz Lis - były redaktor naczelny Newsweeka - stwierdził, że "jako dziennikarz piszący" to "człowiek wybitny".
Zmarł Jerzy Urban. Jako rzecznik Jaruzelskiego nie do obrony, ale jako dziennikarz piszący, człowiek wybitny. Jedno z najlepszych powojennych piór w Polsce.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) October 3, 2022
Z takim opisywaniem zmarłego Urbana wiele osób się nie zgadza, wskazując na jego skandaliczną przeszłość.
- Zaraz się porzygam. Jak można to indywiduum sowieckie stawiać obok wielkich piór rodzącej się wolnej Polski. Każdy niuansujący postawę tego sowieta daje obraz własnej kacapizacji
- napisał na Twitterze redaktor Michał Rachoń.
Zaraz się porzygam. Jak można to indywiduum sowieckie stawiać obok wielkich piór rodzącej się wolnej Polski. Każdy niuansujący postawę tego sowieta daje obraz własnej kacapizacji. pic.twitter.com/ak2uny1xOx
— michal.rachon (@michalrachon) October 3, 2022