Strażacy z województwa łódzkiego w związku z usuwaniem skutków burz, które przechodzą nad regionem, wyjeżdżali dotychczas 250 razy, z czego 150 interwencji właśnie trwa. Nie ma informacji o rannych - podały w środę wieczorem służby prasowe PSP w woj. łódzkim.
Gwałtowne burze przeszły wieczorem przez południową część regionu łódzkiego. Nawałnice i ulewne deszcze, a czasem opady gradu, dotarły już do Łodzi i - zdaniem synoptyków - mają przemieszczać się na północ i północny wschód regionu, w kierunku granic z województwami kujawsko-pomorskim i mazowieckim.
Strażacy interweniują teraz w 150 przypadkach związanych z usuwaniem skutków burz. W sumie do godz. 21 tych wezwań w woj. łódzkim było - według służb prasowych straży - 250, ale cały czas spływają kolejne zgłoszenia. Są to głównie interwencje przy usuwaniu wiatrołomów i skutków podtopień.
Na szacowanie strat nie ma jeszcze czasu, bo podczas akcji ratowniczych liczą się dosłownie sekundy. Robimy, co możemy, aby zapewnić bezpieczeństwo ludziom i ochronić ich mienie
- powiedział jeden z łódzkich strażaków.
Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych i rannych - przekazali po godz. 22 strażacy.