W mieszkaniu w jednym z bloków w Ostrołęce zapaliła się pralka. Strażacy, przeszukując zadymione pomieszczenie, odnaleźli psa nie dającego oznak życia. To, co wydarzyło się później, pokazuje, że strażacy mają wielkie serce i szacunek do każdego życia. Zobaczcie nagranie.
Do pożaru mieszkania doszło w czwartkowe przedpołudnie w Ostrołęce, na Mazowszu. - Najprawdopodobniej na skutek awarii zapaliła się uruchomiona w łazience pralka. Zadymienie w mieszkaniu zauważyła kilkunastoletnia dziewczynka i powiadomiła o tym straż pożarną - informuje lokalny portal eOstroleka.pl.
Do zadymionych pomieszczeń weszli strażacy. Kiedy je przeszukiwali, znaleźli psa, który najprawdopodobniej zatruł się dymem. Zwierzę niestety nie dawało oznak życia. Strażacy jednak zrobili wszystko, by go uratować - wynieśli przed blok, a następnie przystąpili do jego reanimacji.
W międzyczasie załoga strażaków skontaktowała się z lekarzem weterynarii. Aby pies szybciej otrzymał specjalistyczną pomoc, strażacy zabrali go do wozu i na sygnale odwieźli do weterynarza.
Niestety, cała historia nie ma szczęśliwego zakończenia. Zwierzę nie przeżyło pożaru i było jedyną jego ofiarą. Mimo wszystko, postawa strażaków zasługuje na szczególne wyróżnienie. Pokazali, że liczy się dla nich każde życie.