- Jest mi szalenie przykro, bo uważałem pana Nowaka za przyjaciela. Przykro mi, że jestem zmuszony ujawnić jego przestępstwa i nieetyczne działania, bo chciałem temu człowiekowi pomóc wyjść na prostą. To moja osobista porażka - tak o zapowiedzi Artura Nowaka mówi nam autor dokumentu "Bagno" Mariusz Zielke.
Po tygodniach wymownego milczenia, Onet zdobył się na odparcie zarzutów, kierowanych przez Mariusz Zielke, autora „Bagna”. Zarzutów skupiających się na bierności w informowaniu o pedofilskim skandalu, z Krzysztofem S. w roli głównej.
W artykule pt. „Kłamstwa w filmie TVP. „Nie mogę tego tak zostawić”, autor przywołuje dwa materiały, które mają dowieść, że redakcja informowała opinię publiczną o skandalu. Pierwszy to wywiad z sierpnia 2019 roku z samym Mariuszem Zielke. Drugi – reportaż red. Izy Michalewicz, opublikowany na łamach „Gazety Wyborczej”.
Zielke kontruje w rozmowie z niezalezna.pl, że „oni tematem zaczęli się zajmować, kiedy ja go ujawniłem”. - Szantażowałem ich, by o tym mówili. Zrobili ze mną wywiad w Onecie. Był chwilę na stronie głównej, po czym… zniknął. Mimo, że był to mocny wywiad, było dużo mocnych treści – wspomina rozmowę sprzed czterech lat.
- Mimo wszystko: czy wywiad ze mną to zajmowanie się tematem? Jeżeli mamy bardzo ważny temat, mnóstwo rzeczy do ustalenia… Dziennikarze powinni brodzić w tych tematach. Onet tego nie robił przez te cztery lata – podkreśla.
Odnosząc się do publikacji „Gazety Wyborczej”, tłumaczy: „z kolei p. Iza Michalewicz opublikowała materiał dwa tygodnie po mnie. Napisała reportaż o dwóch ofiarach Krzysztofa S., zapominając dopisać o moich ustaleniach. Że zgłoszonych było wówczas dwadzieścia ofiar. To była działalność na szkodę ofiar”.
- 50 lat kryto największą w historii Polski aferę pedofilską. Być może kilkaset skrzywdzonych dzieciaków. Od czterech lat, kiedy sprawa wyszła na jaw, nikt nie interesował się jej dalszymi losami. Dopiero po pokazaniu ‘Bagna”, akt oskarżenia został przekazany do sądu. Są realne efekty naszych działań
W tym samym tekście Onetu pojawia się wypowiedź Artura Nowaka. Atakuje Zielke, że ten czekał z pokazaniem materiałów zbyt długo. Że nie zdołał ustalić niczego rzetelnego, a „„Bagno” zbudowało niedopuszczalną hierarchię ważności przestępstw pedofilii”.
- Dlatego podjąłem w tej sprawie kroki prawne i liczę, że Mariusz Zielke zostanie sprawiedliwie osądzony za swoje kłamstwa. Nie mam wyjścia. Nie mogę tego tak zostawić – zapowiadział Nowak.
Co na to Zielke? - Artur Nowak kłamie. Nie publikowałem wcześniej informacji na jego temat, bo chciałem go ochronić. Nie zdawałem sobie sprawy, że to on bezpośrednio odpowiada za tuszowanie sprawy przez rok – tłumaczy.
I dalej: „w momencie, gdy się zorientowałem, że ten człowiek podejmuje celowe działania, by sprawa nigdy nie ujrzała światła dziennego, zacząłem ten temat realizować. Dowody świadczą jednoznacznie na moją korzyść. Nigdy nie byłem pewny wygrania procesu, jak w tym przypadku. Pan Nowak przegra z kretesem. Nawet nie będę musiał angażować żadnej pomocy prawnej. Sam jestem w stanie wygrać z nim proces w jeden dzień w sposób bezapelacyjny”.
- Jest mi szalenie przykro, bo uważałem pana Nowaka za przyjaciela. Przykro mi, że jestem zmuszony ujawnić jego przestępstwa i nieetyczne działania, bo chciałem temu człowiekowi pomóc wyjść na prostą. To moja osobista porażka