Rozprawa Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie zażalenia Prokuratury Krajowej na odmowę aresztowania posła Marcina Romanowskiego zaplanowana jest na 27 września, ale już budzi kontrowersje. Wszystko przez "naciski medialno-polityczne na sędziów wyznaczonych do rozpoznania zażalenia", a także "bezprecedensową próbę odsunięcia od orzekania wylosowanego sędziego, który nie został prawomocnie wyłączony ze składu", jak określił to obrońca Romanowskiego, mec. Bartosz Lewandowski. Do sprawy odniósł się sam Romanowski, a także były wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, obecnie poseł SuwPol-u.
W piśmie wysłanym do Moniki Jankowskiej, przewodniczącej X Wydziału Karnego Odwoławczego Sądu Okręgowego w Warszawie obrońca Romanowskiego, mecenas Bartosz Lewandowski, wskazał na fakt, że "w toku niniejszego postępowania prawomocnym postanowieniem Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie o sygn. akt X Ko 219/24 nie uwzględniono wniosku prokuratora o wyłączenie od orzekania w niniejszej sprawie p. sędziego Przemysława Dziwańskiego, nie stwierdzając uprzednio okoliczności podważających zaufanie do jego bezstronności".
Jednocześnie Sąd w innym składzie, przy okazji rozpoznawania wniosku złożonego przez sędzię Aleksandrę Rusin - Batko o wyłączenie, wyszedł poza granice wniosku i z urzędu zdecydował o wyłączeniu na podstawie art. 41 par. 1 KPK sędziego Przemysława Dziwańskiego, a zatem rozstrzygnął zagadnienie, które zostało już prawomocnie rozstrzygnięte przez Sąd w innym składzie
‼️W związku z naciskami medialno-politycznymi na sędziów wyznaczonych do rozpoznania zażalenia w sprawie posła @MarcinRoma19996, a także bezprecedensową próbą odsunięcia od orzekania wylosowanego sędziego, który nie został prawomocnie wyłączony ze składu, w imieniu mojego Klienta… pic.twitter.com/L5ZCfRQT6T
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) August 13, 2024
Postanowienie, o którym mowa, miał wydać sprzyjający obecnie rządzącym sędzia Krzysztof Chmielewski. Szefowa Krajowej Rady Sądownictwa, Dagmara Pawełczyk - Woicka, wyjaśniła na x.com, dlaczego postanowienie to naruszało prawo:
Sędzia K. Chmielewski został wyznaczony do wyłączenia sędziego Rusin -Batko. Nie miał prawa wyłączyć sędziego Dziwańskiego. Jeśli to zrobił, to naruszył ustawę (USP), która określa w jaki sposób są przydzielane sprawy sędziom, niezależnie od naruszenia KPK
Do decyzji Chmielewskiego odnieśli się też posłowie Suwerennej Polski Michał Wójcik i Marcin Romanowski.
Gdyby w naszych czasach doszło do takiej sytuacji, z jaką mamy do czynienia w tej sprawie, to chcę państwu powiedzieć, że tutaj już dawno by była Komisja Wenecka. Zapewne Komisja Europejska by już jakieś wydała oświadczenie. Mamy do czynienia z anarchią, mamy do czynienia z chaosem
Poseł Klubu Parlamentarnego PiS grzmiał dalej, że "pan sędzia Chmielewski w sposób radosny decyduje sobie, że z urzędu, bez podstawy prawnej, rozpatrując wniosek o wyłączenie jednego z sędziów, który ma się zajmować kwestią rozstrzygnięcia zażalenia w sprawie dotyczącej pana ministra Marcina Romanowskiego, radośnie sobie wyłącza innego sędziego, co do którego wcześniej inny sąd zdecydował, że on nie powinien być wyłączony".
- To jest rzecz zupełnie nieprawdopodobna - oburzał się Wójcik.
Podobnie postępowanie sędziego Krzysztofa Chmielewskiego ocenił poseł SuwPol-u, Marcin Romanowski.
Warto zwrócić uwagę na kompletny brak bezstronności samego sędziego Chmielewskiego, który również ma zresztą w innych sprawach postępowania dyscyplinarne za szkalowanie w mediach społecznościowych byłego premiera pana Mateusza Morawieckiego. To jest osoba, która absolutnie nie powinna w tej sprawie podejmować jakichkolwiek decyzji, właśnie ze względu na brak bezstronności. Również działania prokuratorskie pokazują brak bezstronności, bo chociażby czynności dokonywał tam prokurator, w stosunku do którego złożono zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, bezprawnego pozyskiwania dowodów, nagrywania innej osoby bez zgody sądu. To jest przestępstwo wyjątkowo skandaliczne
Marcin Romanowski informował nadto o działaniach "polityków w togach sędziowskich, ale również prokuratorskich" i o "politycznej zemście", które nie dotyczyły wyłącznie jego sprawy.
Wczoraj mieliśmy do czynienia z kolejnymi działaniami polityków w togach sędziowskich, ale również prokuratorskich jeżeli chodzi o sprawę Funduszu Sprawiedliwości. Te zdarzenia po raz kolejny udowadniają, że chodzi tutaj o zemstę polityczną, o działanie o charakterze politycznym, a nie o wymiar sprawiedliwości. Dodatkowo wczoraj prokuratura, mimo, że wcześniej sąd apelacyjny zakwestionował kluczową kwalifikację z artykułu 296 Kodeksu Karnego wobec księdza Michała Olszewskiego oraz byłych urzędniczek w Ministerstwie Sprawiedliwości, przedstawia kolejne zarzuty z artykułu 258 KK. Zarzuty zupełnie absurdalne, tak samo zresztą jak te wcześniejsze, ponieważ nie można popełnić tego przestępstwa w kontekście działalności urzędniczej w istniejącej strukturze Ministerstwa Sprawiedliwości.
SEJM | Konferencja prasowa KP PiS https://t.co/27djS2M1f7
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) August 14, 2024