"Może się okazać, że zmiany technologiczne sprawią, iż inwestycja nigdy się nie zwróci. Zamiast więc toczyć pustą debatę o tym, gdzie ulokować wielką elektrownię atomową, znajdźmy inny sposób zapewnienia dostaw energii" - apeluje na łamach Wyborcza.pl publicysta gospodarczy ekipy Adama Michnika, Witold Gadomski. Internauci zwracają uwagę na poprzednie szkodliwe apele i stanowiska prezentowane przez Gadomskiego.
W tekście o mówiącym wszystko tytule "Dajmy sobie spokój z wielką elektrownią atomową" publicysta przekonuje, że stawianie dużych elektrowni jest już passe (co innego w latach 90. XX wieku), są one nierentowne, nieopłacalne i produkują "już tylko 10 procent światowej energii elektrycznej", a nie jak 30 lat temu - 17 procent.
Gadomski krytykuje zatem obecnie rządzących za to, że jego zdaniem "kroczą szlakiem wytyczonym przez poprzedni rząd, który zapowiedział zbudowanie w Polsce w ciągu 10-11 lat dwóch, a być może trzech dużych elektrowni jądrowych". Jego zdaniem od pomysłu jak najszybciej trzeba się odwrócić, stawiając w zamian być może na sieć małych elektrowni.
I tu następuje moment, w którym trzeba zastanowić się, jakie są prawdziwe cele autora artykułu na Wyborcza.pl. Witold Gadowski ma bowiem za sobą szereg bardzo kontrowersyjnych opinii, wpasowujących się w politykę jednego z państw sąsiadujących z Polską... Po 2016 roku pisał m.in., że
'PIS ma obsesję gazową'
— Marcin Kwaśniewski No Nonsense TT (@SekretarzXXL) February 3, 2024
'rola gazu jest w Polsce przeceniana'
'Baltic Pipe I CPK to 'białe słonie' (przeskalowane, niepotrzebne inwestycje)'
'w sprawie Nord Stream powinniśmy ufać UE i sami z niego korzystać'
'bezpieczeństwo energetyczne zapewni nam rynek europejski'
'gaz… pic.twitter.com/sn15717VUC
Ciekawie podsumował go na Twitterze Marcin Kwaśniewski:
Historia ostatnich lat te szkodliwe, antypaństwowe idiotyzmy rozniosła w pył i trzeba się cieszyć, że decydenci - głównego ekonomisty GW nie posłuchali. W zasadzie powinien zapaść się dziś ze wstydu pod ziemię, a przynajmniej zamknąć buzię, zaraz po zwolnieniu z GW, ale jak wiadomo głupota jest u nas premiowana, a nie karana
Na Twitterze pojawił się zresztą zalew opinii nieprzychylnych Gadomskiemu i jego najnowszym pomysłom.
Budowa elektrowni atomowej to topienie pieniędzy a poza tym pan Gadomski myśli, że państwo musi wziąć od niego złotówki by ją wybudować, więc lepiej tego nie robić. pic.twitter.com/AFO2m7U04r
— Łukasz Ciećwierz (@LukaszCiecwierz) February 3, 2024
A potem zdziwienie, że sprzedaż GW leci na dół. Nie rozumiem dlaczego to medium tak bardzo wierzy w to co robi. Zero refleksji. Mają się za opiniotwórczy ośrodek, ale to wynika z ich buty, co aż kipi z ich "eksperckich" analiz. Pycha kroczy przed upadkiem.
— Tomek Tomczyk (@Tomek_Rzondzi) February 4, 2024
— Haldir Zero (@Haldir_Zero) February 3, 2024
Gadomski to przedstawiciel myśli najntisow - nie da się, trzeba sprywatyzować, Polska upadnie od inwestycji jak PRL za Gierka. Tylko wolny rynek i niskie podatki. Balcerowicz mistrz.
— Magister Immanentyzacji Eschatonu (@SandboxEmperor) February 3, 2024
30 lat to chłop pisze ciągle ten sam felieton. https://t.co/FcKumzSd2u
Witold Gadomski w Wyborczej: "Dajmy sobie spokój z wielką elektrownią atomową". Po co nam atom skoro jest we Francji?
— Marcin Palade (@MarcinPalade) February 3, 2024
Tak się zastanawiam, czy Gadomski pieniądze za wierszówkę dostaje z Wyborczej, czy jednak bezpośrednio z Moskwy.
— Jakub Niemczynowicz 🚩 (@JakubN84) February 4, 2024
Albo jest to idiota, albo szpieg. Innego wyjścia nie widzę.