Francuska grupa BNP Paribas, która ma swoje banki także w Polsce, postanowiła zrealizować kampanię reklamową w tęczowych barwach, świętując miesiąc dumy środowisk LGBT. Nie umknęło to uwadze klientów. Nie brakuje takich, którzy deklarują, że zamierzają zrezygnować z usług banku, bo woleliby, żeby zajmował się sprawami klientów, a nie kwestiami światopoglądowymi.
Jeden z banków działających w Polsce, postanowił zrealizować kampanię reklamową opartą na tęczowych barwach - pod hasłem szacunku dla mniejszości seksualnych. BNP Paribas ogłosił, że świętuje "Pride Month", czyli miesiąc dumy środowisk LGBT.
- Wierzymy, że różnorodność napędza do pozytywnych zmian. Każdy jest u nas mile widziany, a wzajemny szacunek to coś, czym kierujemy się każdego dnia. Właśnie dlatego świętujemy Pride Month, do czego Was też zachęcamy!
- napisał bank BNP Paribas, publikując przy tym zdjęcie kobiety z tęczową flagą.
Temat, jak nietrudno się domyślić, wywołał ogromne kontrowersje. Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy, w tym wiele krytycznych wobec działań banku. Pojawili się klienci, którzy woleliby, by bank zajął się sprawami klientów, a nie świętowaniem miesiąca poparcia dla LGBT.
"Żałuję, że mam u Was konto" - napisał pan Filip. "Między innymi przez takie coś nie mam u was konta. Dziwna forma promocji, zamiast zachęcać to odstraszacie klientów..." - dodał pan Piotr.
Nie. Świętujecie bo się to wam po prostu opłaca.
- wskazał inny z komentatorów.
Padło też pytanie, czy w krajach arabskich, w których BNP Paribas ma swoje oddziały, również pojawiła się "tęczowa kampania". Otóż, nie! W Maroko, gdzie stosunki homoseksualne zagrożone są karą pozbawienia wolności (do 3 lat) oraz grzywną, tego typu akcji francuska grupa nie zdecydowała się przeprowadzać.