- Jeżeli przemawia za tym interes społeczny i nie ma obawy niebezpieczeństwa dla prowadzenia dalszego postępowania, prokurator ma prawo ujawnić taki materiał - powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, pytany o to, czy dojdzie do odtajnienia materiałów ws. Tomasza Kaczmarka.
"To jest decyzja Prokuratora Generalnego. Ja chcę tylko przypomnieć oczywiście, że jeżeli postępowanie jest na etapie postępowania przygotowawczego, jeżeli przemawia za tym interes społeczny i nie ma obawy jakiegoś niebezpieczeństwa dla prowadzenia dalszego postępowania przygotowawczego, prokurator zawsze zgodnie z polskimi przepisami ma prawo ujawnić taki materiał, ale to jest - jeszcze raz zastrzegam - decyzja Prokuratora Generalnego. Ja nie ma w tym zakresie żadnej wiedzy"
- powiedział podczas konferencji prasowej wiceminister Michał Wójcik.
Zaznaczył jednocześnie, że Tomasz Kaczmarek miał postawione zarzuty. "Chodzi o podejrzenia popełnienia bardzo poważnych przestępstw, gdzie w tle pozostają miliony. Jest to bardzo częste, że osoby, które są podejrzewane o popełnienie przestępstw, po prostu stosują tego rodzaju linie obrony. Proszę pamiętać, że on przez wiele lat mówił zupełnie coś innego. On potwierdzał, że tak rzeczywiście było, a dzisiaj nagle zmienił swoje stanowisko" - mówił Wójcik.
Dodał, że w jego opinii "coś nie gra w tym wszystkim".
W poniedziałek rzecznik koordynatora Stanisław Żaryn przekazał, że minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński zwrócił się do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o przekazanie opinii publicznej materiałów ze śledztwa ws. "willi Kwaśniewskich".
O wniosku Kamińskiego do Ziobry w sprawie przekazania opinii publicznej materiałów zgromadzonych w śledztwie dotyczącym "willi Kwaśniewskich" w Kazimierzu Dolnym Żaryn napisał w komunikacie.
"Jednocześnie informuję, że wersja wydarzeń przedstawiana obecnie w mediach przez Tomasza Kaczmarka jest nieprawdziwa, a złożone przez niego w grudniu 2019 r. zeznania są fałszywe. Są one sprzeczne nie tylko z wcześniejszymi zeznaniami składanymi pod groźbą odpowiedzialności karnej w prokuraturze oraz przed sądem, ale także z wielokrotnie prezentowaną przez niego publicznie wersją wydarzeń"
– dodał rzecznik ministra koordynatora.
Również w poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Katowicach przekazał, że Prokuratura Regionalna w Katowicach wyłączyła materiał dowodowy i wszczęła postępowanie dotyczące składania przez świadka Tomasza Kaczmarka od lipca 2009 roku do 12 grudnia 2019 roku fałszywych zeznań w toku postępowań przygotowawczych prowadzonych w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie i Prokuraturze Regionalnej w Katowicach.
Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach podał, że wyłączone dowody - w tym również wielokrotne zeznania składane przez świadka Tomasza Kaczmarka - zostaną poddane wnikliwej analizie, w zestawieniu z pozostałym materiałem dowodowym. W zależności od ustaleń zostaną podjęte dalsze decyzje procesowe.
Były agent CBA Tomasz Kaczmarek, znany jako "Agent Tomek", w wyemitowanym w sobotę w TVN24 reportażu oskarżył szefa MSWiA, ministra koordynatora służb specjalnych, byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, a także byłego wiceszefa Biura Macieja Wąsika o wywieranie na niego nacisków podczas operacji dotyczącej rzekomej willi Kwaśniewskich.
Według Kaczmarka dowody zebrane w operacji dotyczącej willi w Kazimierzu Dolnym, która miała rzekomo należeć do byłej pary prezydenckiej Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, są wynikiem "rozkazów i poleceń od Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika".
"Miałem wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Ja osobiście nigdy takiego przeświadczenia nie powziąłem, a moje notatki (w których to Kaczmarek potwierdzał) i złożone zeznania są efektem nacisków ze strony moich byłych przełożonych"
- mówił były agent CBA.
Śledztwo w sprawie majątku Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich toczy się w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach. Postępowanie jest prowadzone "w sprawie".
Dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów.