- Założenia przyjęte przez KBWL LP pod kierunkiem Jerzego Millera, które zostały użyte w badaniach NIAR i WAT dają rezultaty nieodpowiadające stanowi technicznemu odnalezionych dowodów na polu szczątków w Smoleńsku. Wnioski z symulacji są jednoznaczne - stwierdził szef podkomisji smoleńskiej.
Na podkładzie TU-154M były znaleziono ślady materiałów wybuchowych. - Informacje o ich wykryciu zostały ukryte przez prokuraturę wojskową, choć szef tej prokuratury na posiedzeniu komisji sejmowej w 2013 r. przyznał, że obecność trotylu została wykryta - wykazuje wiceprezes PiS Antoni Macierewicz, szef Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem.
Podczas prezentacji raportu pokazano również symulację rzeczywistego rozrzucenia szczątków samolotu.
Celem przeprowadzonej symulacji MIAR i WAT było odtworzenie uderzenia tupolewa w ziemię na podstawie założeń przyjętych przez komisję Jerzego Millera. Pozwoliło to na porównanie wyników tej symulacji z rzeczywistym stanem szczątków tupolewa na wrakowisku. Budowa numerycznego modelu samolotu wymagała procesu inżynierii odwrotnej, na co składało się m.in. wykonanie wielu elementów geometrycznych poszczególnych konstrukcji, zbudowanie modelu w formacie KAD oraz zbudowanie modelu samolotu z 33 mln elementów skończonych dla obliczeń w programie.
Okazuje się, że założenia przyjęte przez KBWL LP pod kierunkiem Jerzego Millera, które zostały użyte w badaniach MIAR i WAT dają rezultaty nieodpowiadające stanowi technicznemu odnalezionych dowodów na polu szczątków w Smoleńsku.
A oto wnioski: