W pierwszym sobotnim meczu 26. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Arka Gdynia przegrała na własnym stadionie z Wisłą Płock 1:2. Było to pierwsze zwycięstwo zespołu z Mazowsza w rundzie wiosennej. Całą drugą połowę, po czerwonej kartce, którą został ukarany Adam Deja, gospodarze musieli sobie radzić w dziesiątkę.
Pierwsi groźną sytuację stworzyli goście, ale w ósmej minucie Dominik Furman uderzył z 25 metrów z rzutu wolnego obok słupka. Pięć minut później także minimalnie niecelnie strzelił z dystansu Marko Vejinovic.
W 18. minucie goście objęli prowadzenie po wyjątkowo prostej akcji składającej się z dwóch podań - wychowanek Arki Michał Marcjanik posłał długą piłkę spod własnego pola karnego do Cilliana Sheridana, irlandzki napastnik zgrał ją głową do Torgila Gjertsena, który znalazł się sam przed golkiperem rywali i strzałem po ziemi pokonał Pavelsa Steinborsa.
Po zdobyciu bramki zaznaczyła się przewaga przyjezdnych i w 23. minucie mogło być 2:0 dla Wisły. W tej sytuacji doszło jednak do nieporozumienia pomiędzy Giorgim Merebaszwilim oraz Furmanem i dogodna okazja została zaprzepaszczona. Z kolei w 25. minucie po uderzeniu Furmana zza pola karnego udaną paradą popisał się Steinbors.
W 33. minucie niewiele brakowało, aby gdynianie doprowadzili do remisu. Po wrzutce z wolnego Vejinovica główkował Maciej Jankowski, ale bramkarz gości Thomas Daehne odbił piłkę, która trafiła jeszcze w poprzeczkę. Tuż przed przerwą gospodarze ponieśli drugą stratę. W 41. minucie po złym przyjęciu Deja wszedł wyprostowaną nogą w Furmana i za ten brutalny faul został ukarany czerwoną kartką.
Po przerwie na boisko wyszła odmieniona Arka, która w pierwszej połowie grała wolno, schematycznie i głównie w poprzek. Żółto-niebiescy zdominowali przeciwnika i to oni sprawiali wrażenie jakby grali z przewagą jednego zawodnika. I w 55. minucie mogli wyrównać stan rywalizacji, jednak po uderzeniu Mateusza Młyńskiego piłka przeszła tuż obok słupka.
Zepchnięci do defensywy płocczanie zdołali jednak wyprowadzić skuteczną kontrę i w 62. minucie po dośrodkowaniu byłego zawodnika Arki Mateusza Szwocha piłkę strzałem głową umieścił w siatce Alan Uryga.
Od tego momentu gra się wyrównała, ale gospodarze zdołali zmniejszyć rozmiary porażki. W siódmej minucie doliczonego czasu Vejinovic uderzeniem po ziemi z rzutu wolnego pokonał bramkarza rywali, który nie popisał się zbyt pewną interwencją. Tym samym Wisła po raz drugi w tym sezonie wygrała z Arką, bo 4 października triumfowała na własnym stadionie 4:1.
Po tej porażce sytuacja broniących się przed spadkiem gdynian stała się bardzo trudna, natomiast płocczanie zwiększyli swoje szanse na awans do górnej ósemki. Według nieoficjalnych informacji był to ostatni mecz w roli trenera gdyńskiego zespołu Aleksandara Rogica. Serba ma zastąpić były szkoleniowiec Arki i Wisły Leszek Ojrzyński.
Arka Gdynia - Wisła Płock 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Torgil Gjertsen (18), 0:2 Alan Uryga (62-głową), 1:2 Marko Vejinovic (90+7-wolny)
Czerwona kartka - Arka Gdynia: Adam Deja (41-faul)
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 4 010.