To jest wielki sukces obecnego polskiego rządu - ocenił w czwartek szef MSWiA Mariusz Błaszczak, komentując słowa szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który powiedział, że nie widzi przyszłości dla projektu relokacji uchodźców.
W Brukseli rozpoczął się dwudniowy szczyt UE, podczas którego przywódcy będą rozmawiać m.in. o migracji.
- W najbliższych kilkunastu tygodniach musimy przeciąć tych kilka węzłów gordyjskich. Do nich należy m.in. kwestia przymusowej relokacji. Tutaj nie widzę jakiejś specjalnej przyszłości dla tego projektu
- powiedział Tusk w przeddzień unijnego szczytu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk mówi o relokacjach
Szef MSWiA, pytany o te słowa, powiedział w TVP Info, że jest to "wielki sukces obecnego polskiego rządu".
- Gdyby rząd koalicji PO-PSL inaczej zachował się we wrześniu 2015 roku, to pewnie i kłopotu by nie było. Gdyby w wyborach w 2015 roku nie wygrało PiS, to przecież wszyscy doskonale wiemy, że nasi poprzednicy bardzo byli gorliwi w wykonywaniu poleceń płynących z UE, nawet kosztem bezpieczeństwa Polski. Mielibyśmy już 12 tys. emigrantów z Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki nazywanych uchodźcami
- powiedział Błaszczak.
W jego ocenie, kryzys migracyjny został spowodowany przez nieodpowiedzialne działania niektórych liderów państw europejskich, np. kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
- Chodzi o zmianę polityki. Niewątpliwie polski głos został usłyszany
- powiedział Błaszczak.
We wrześniu wygasła decyzja o relokacji przez państwa UE uchodźców z Grecji i Włoch. Polska odmówiła, podobnie jak Węgry, przyjmowania w jej ramach uchodźców. KE wszczęła wobec tych dwóch państw oraz Czech, które przyjęły ich bardzo niewielką liczbę, procedurę o naruszenie prawa UE. Sprawa nie została jednak jeszcze skierowana do Trybunału Sprawiedliwości UE.