Jak zaznaczył, "obecnie z tego powodu w ośrodku przebywa kilka małych saren".
"Wszystkie trafiły do nas w konsekwencji niewiedzy ludzi"
– zauważył Kotowicz.
Podkreślił, że nie wolno zabierać saren znalezionych w głębokiej trawie, bo "są tam zaraz po wykoceniu".
"Co trzy godziny ich matka wraca do nich, aby je karmić. Natomiast ludzie bezpodstawnie sądzą, że wymagają pomocy i często zabierają je ze sobą"
– wyjaśnił weterynarz.
Zwrócił uwagę, że "małe sarny po przyniesieniu do domów zazwyczaj karmione są krowim mlekiem, którego nie tolerują".
"W efekcie stan ich zdrowia szybko pogarsza się. A po kilku dniach, m.in. z oznakami odwodnienia, trafiają do weterynarza"
– mówił Kotowicz.
Oprócz małych saren nie należy zabierać także znalezionego w podobnych okolicznościach potomstwa zajęcy i niektórych ptaków do domów z przyleśnych łąk i lasów.