Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Wiceszef MON grzmiał o dezinformacyjnej akcji wobec Trzaskowskiego. Miało być śledztwo, ale... go nie ma

Tuż przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, wiceszef MON i członek sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, Cezary Tomczyk, ogłosił, że w Polsce trwa operacja dezinformacyjna prowadzona przy pomocy sms-ów, podszywających się pod Platformę Obywatelską oraz sztab Rafała Trzaskowskiego. Polityk zapowiadał, że sprawa trafi do prokuratury. Tymczasem, jak się okazuje, w rzeczonej sprawie nie toczy się żadne śledztwo – wynika z informacji, do których dotarła Fundacja Instytut Bezpieczeństwa Narodowego.

"Trwa masowa akcja dezinformacji wyborczej przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu z wykorzystaniem systemów SMS operatorów telefonicznych. Podszywanie się pod Platformę Obywatelską i prowadzenie kampanii poza komitetem wyborczym jest niedozwolone. Sprawa została zgłoszona do NASK. Składamy też zawiadomienie do prokuratury" – napisał 15 maja br. w mediach społecznościowych Cezary Tomczyk. 

Reklama

Doniesienia te potwierdziła również szefowa sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, Wioletta Paprocka. 

Informując o szczegółach sprawy, Cezary Tomczyk, wskazał, "że w ciągu ostatnich 48 godzin mieszkańcy wielu polskich województw otrzymali SMS-y szkalujące kandydata KO (...) Szacujemy, że to jest kilkadziesiąt tysięcy SMS-ów" – powiedział.

Pytanie do prokuratury

Sprawie przyjrzeli się eksperci Fundacji Bezpieczeństwa Narodowego. Wysłali oni do Prokuratury Krajowej pytanie o śledztwo dotyczące poważnego incydentu, który nagłaśniał w maju wiceszef MON, zasiadający jednocześnie w sztabie wyborczym Rafała Trzaskowskiego.

Fundacja IBN chciała się dowiedzieć: „czy w Prokuraturze prowadzone jest śledztwo dotyczące podszywania się pod Partię Platforma Obywatelska lub Sztab Wyborczy Rafała Trzaskowskiego w celu prowadzenia działań dezinformacyjnych? Czy Pan Cezary Tomczyk albo ktoś inny ze sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego kierował w tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa?” Chcieliśmy się również dowiedzieć, czy w tej sprawie ABW prowadzi jakieś czynności, z uwagi na fakt iż „zachodzić powinno podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 130 ust. 9 KK”, tj. prowadzenia operacji dezinformacyjnej na rzecz obcych służb wywiadowczych. Takie śledztwo wszczęto w 2023 roku, gdy rosyjskie służby specjalne prowadziły akcję deprecjonowania komitetu wyborczego PiS właśnie poprzez podszywanie się pod tę partię.

– czytamy na stronie Fundacji.

Jak podkreślono, "dla oceny całej sytuacji istotne jest przypomnienie, że w tym właśnie okresie w mediach pojawiały się analizy i oceny dotyczące kampanii manipulującej opinią publiczną i destabilizującej debatę wyborczą. Kampanie promujące Rafała Trzaskowskiego i atakujące jego głównych kontrkandydatów były tolerowane przez rząd i NASK. Nagłośnienie przez Tomczyka ataku na R. Trzaskowskiego przy użyciu smsów wyglądało jak próba przeniesienia ciężaru dyskusji dot. manipulowania kampanią wyborczą i wskazanie, że to R. Trzaskowski jest ofiarą takich praktyk".

Odpowiedź zaskakuje

Tymczasem z odpowiedzi PK, wysłanej do Fundacji Bezpieczeństwa Narodowego, jasno wynika, że "nie znaleziono postępowania będącego przedmiotem wniosku” Fundacji IBN o dostęp do informacji publicznej.

Takie pismo Prokuratury oznacza, że nie jest obecnie prowadzone śledztwo dotyczące incydentu nagłaśnianego przez sztab wyborczy Trzaskowskiego oraz wiceministra obrony narodowej.

– podkreślają eksperci.

"Powstaje pytanie, czy w tej – bardzo poważnej sprawie – skierowano zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa? Takie obietnice złożono publicznie. Jeśli alarmistyczne informacje od wiceministra Tomczyka były prawdziwe, zupełnie niezrozumiałą sytuacją jest brak śledztwa w tej sprawie (tu przecież może chodzić o ingerencję obcych służb w kampanię wyborczą). Jeśli zaś Tomczyk wprowadził w błąd opinię publiczną, powinien natychmiast ponieść polityczne konsekwencje i zostać zdymisjonowany" – czytamy.

Celowe manipulowanie opinią publiczną? 

Fundacja IBN zaznacza, że "wydaje się, iż kolejny już raz rządzący zostali przyłapani na manipulowaniu opinią publiczną w czasie kampanii wyborczej. Taki sam sposób funkcjonowania w tym okresie opisała „Rzeczpospolita” wskazując po kilku tygodniach od alarmistycznych informacji Premiera Donalda Tuska, że Prokuratura nie wszczęła żadnego śledztwa po atakach na systemy teleinformatyczne PO oraz sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego. Śledztwa nie było choć Premier publicznie ogłaszał, że rosyjskie służby specjalne stoją za tymi atakami. Działanie Premiera – nagłaśnianie incydentu, a potem brak formalnych działań – jest analogiczne do zachowania Cezarego Tomczyka".

 

Źródło: niezalezna.pl , FIBN
Reklama