Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Wenderlich wykładowcą w Akademii Sztuki Wojennej. "Staczanie się kluczowej dla Sił Zbrojnych uczelni" – mówi senator Wojciech Skurkiewicz

Z medialnych doniesień wynika, że nowym wykładowcą Akademii Sztuki Wojennej (ASzWoj) w Rembertowie został Jerzy Wenderlich, były wicemarszałek Sejmu i wiceprzewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD). "Nazwisko byłego polityka pojawiło się w oficjalnym programie studiów nie tylko zanim wygrał on konkurs na stanowisko adiunkta, ale zanim w ogóle ten konkurs ogłoszono" – podaje tvn24. – Dzisiaj pod rządami rektora ASzWoj. Mieczysława Gocuła najwyraźniej powraca to, co najgorsze dla polskiego wojska. Chciałoby się powiedzieć: "komuno, wróć!", bo pojawiają się informacje, że powrócił tam Stanisław Koziej, a teraz Jerzy Wenderlich. Obserwujemy staczanie się tej kluczowej dla Sił Zbrojnych uczelni, która kształci kadry oficerskie – komentuje w rozmowie z portalem Niezależna.pl Wojciech Skurkiewicz, senator PiS, były wiceminister obrony narodowej.

W poniedziałek 26 sierpnia na stronie internetowej Akademii Sztuki Wojennej pojawiła się lakoniczna informacja, że komisja konkursowa rozstrzygnęła konkurs z 16 lipca i rekomenduje Jerzego Wenderlicha na stanowisko adiunkta w Zakładzie Działań Niekinetycznych – podaje portal tvn24.pl. 

Reklama

"Według źródła tvn24.pl zbliżonego do Akademii Sztuki Wojennej wynik konkursu nie jest niespodzianką. Pracownicy najważniejszej polskiej uczelni wojskowej już na początku lipca wiedzieli, że nowym wykładowcą będzie u nich były polityk SLD. – Przyszło polecenie i trzeba było dopisać Wenderlicha do programu studiów" – pisze portal. 

Jerzy Wenderlich to urodzony 22 kwietnia 1954 r. w Toruniu polski dziennikarz i polityk. Był posłem na Sejm II, III, IV, V, VI i VII kadencji (1993–2015), wicemarszałkiem Sejmu VI i VII kadencji (2010–2015) i wiceprzewodniczącym Sojuszu Lewicy Demokratycznej (2016–2019). W 1980 r. wstąpił do PZPR. W wyborach samorządowych w 2018 r. bezskutecznie kandydował do sejmiku kujawsko-pomorskiego. Rok później bez powodzenia kandydował natomiast do Senatu. Zrezygnował potem z zasiadania we władzach SLD.

Dzisiaj pod rządami rektora ASzWoj. Mieczysława Gocuła najwyraźniej powraca to, co najgorsze dla polskiego wojska. Chciałoby się powiedzieć: "komuno, wróć!", bo pojawiają się informacje, że powrócił tam Stanisław Koziej, a teraz Jerzy Wenderlich. Obserwujemy staczanie się tej kluczowej dla Sił Zbrojnych uczelni, która kształci kadry oficerskie – mówi Wojciech Skurkiewicz, senator PiS, były wiceminister obrony narodowej. 

Kluczową kwestią jest objęcie funkcji rektora uczelni przez generała w stanie spoczynku Gocuła. To jedna z dwóch uczelni wojskowych, zarządzana przez cywilów. Druga to Akademia Wojsk Lądowych we Wrocławiu, gdzie rektorem został gen. broni w st. spoczynku Marek Tomaszycki. A warto przypomnieć, że uczelnie wojskowe są jednocześnie jednostkami wojskowymi. Więc na czele dwóch jednostek wojskowych stoją cywile. To rzecz niebywała i skandaliczna, która po 1989 r., a nawet wcześniej, nie miała miejsca.

– wskazuje nasz rozmówca.

Tego typu nominacje mają wymiar wyłącznie polityczny. Gen. Gocuł został powołany wbrew zasadom obowiązującym w Siłach Zbrojnych i Ministerstwie Obrony Narodowej, że na czele uczelni wojskowej stoją rektorzy-komendanci, oficerowie Wojska Polskiego. Na czele uczelni wojskowej nie może stać cywil. Widać, w jakim kierunku podąża resort obrony i jakimi kadrami dysponuje. 

– uzupełnia.

To powrót do starego. Przed 2015 r. rektorem ówczesnej Akademii Obrony Narodowej był gen. Bogusław Pacek, który swoją karierę wojskową wiązał z niesławną służbą w WSW. Teraz ten sam człowiek został powołany na dyrektora Muzeum Wojska Polskiego, z którego wbrew przepisom i w trakcie kadencji został odwołany urzędujący dyrektor Paweł Żurkowski. 

– przypomina senator PiS.


Oglądaj Republikę na żywo:

 

 

Reklama