Poseł PiS do Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki poczyni starania, by zorganizować wysłuchanie publiczne w sprawie ataków na dziennikarzy, jakie od lat są standardem u zwolenników "totalnej opozycji". Być może cała Europa będzie mogła dowiedzieć się, z czym w Polsce wiąże się rzetelne przekazywanie informacji. To odważna deklaracja, ale i milowy krok w kwestii naprawienia tej sytuacji.
Atak na Magdalenę Ogórek był szokiem nie tylko dla środowiska dziennikarskiego, ale również dla polityków. W rozmowie z redaktor Dorotą Kanią w Polskim Radiu 24 mówił o tym europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. Wspomniał też inne podobne sytuacje i to nie tylko w mediach, ale również w parlamencie.
To jest coś, co mną wstrząsnęło, chociaż nie był to pierwszy atak na dziennikarza. Przypomnę, że przed Sejmem dziennikarze TVP byli atakowani, był w czasie manifestacji KOD zaatakowany redaktor Michał Rachoń. To dotyczyło również polityków. Szarpano Tadeusza Cymańskiego, również poseł Pawłowicz. W Sejmie również pan poseł Leśniak został uderzony! To zdziczenie i anarchia miały wcześniej miejsce.
- wymieniał europoseł Czarnecki.
Jak dodał, czas na pobłażanie już się skończył i należy jasno sprzeciwić się przemocy. To dotyczy głównie liderów Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, PSL i innych ugrupowań opozycyjnych.
To jest ostatni moment, żeby liderzy opozycji powstrzymali swoich zwolenników przed takimi haniebnymi atakami. Środowisko dziennikarskie odezwało się jednolicie, natomiast nie słyszałem apeli polityków opozycji, żeby tego typu napaści, już nie tylko słowne, przerwać (...) Głośne milczenie polityków PO pokazuje, że jest przyzwolenie, zachęcanie i rozgrzeszanie działań zwolenników "totalnej opozycji".
- dodał.
Ryszard Czarnecki złożył też niezwykle ważną deklarację. Ma zamiar doprowadzić do publicznego wysłuchania w Parlamencie Europejskim, tak by inne kraje zapoznały się z trudną sytuacją dziennikarzy w Polsce.
Po raz pierwszy to mówię publicznie, ale podejmę inicjatywę publicznego wysłuchania w tej sprawie w Parlamencie Europejskim, tak żeby dzięki temu głosowi w europarlamencie, dziennikarze byli bardziej bezpieczni. Taki głos w Brukseli może im pomóc.
- zakończył.