"Odwołuje się do wszystkiego, stara się obiecać wszystko, co jest możliwe" - powiedział o Rafale Trzaskowskim europoseł Witold Waszczykowski w programie "Jedziemy" w TVP Info. Chodziło o obietnice Trzaskowskiego, że jako prezydent Polski będzie zabiegał o ulicę im. Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Były minister spraw zagranicznych wypowiedział się u red. Michała Rachonia także na temat budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz przekopu Mierzei Wiślanej. Jego zdaniem tematy te należy poruszać w trakcie kampanii wyborczej, jednoznacznie określając, które partie są za prowadzeniem "podmiotowej polityki zagranicznej", a które za "wasalizacją" Polski. Waszczykowski podkreślił, że taki podział na polskiej scenie politycznej obecny jest od trzech wieków.
Program rozpoczął się wątkiem o kandydacie Platformy Obywatelskiej na prezydenta Polski, Rafale Trzaskowskim, który zapowiedział, że "kiedy będzie prezydentem Polski, będzie usilnie namawiał prezydenta stolicy z opozycji, który zajmie jego miejsce, żeby wystąpił z inicjatywą stworzenia w Warszawie ulicy Lecha Kaczyńskiego". Chwalił też byłego prezydenta za jego misję w Gruzji, mówiąc, że był z niego dumny. Tymczasem ówczesna władza PO, z Bronisławem Komorowskim na czele, krytykowała prezydenta Kaczyńskiego z tego samego powodu, kpiąc nawet z ostrzelania prezydenckiej kolumny samochodów.
Niesławny polityk, ten który mówił, że "pieniędzy nie ma i nie będzie", powiedział też ważną kwestię, która bardzo pasuje do tej sytuacji - "kampania ma swoje prawa". W związku z tym, ponieważ de facto pan Trzaskowski (...) rozpoczął kampanię prezydencką, w tej kampanii zachowuje się zgodnie z zaleceniami tego niesławnego klasyka
- skomentował Witold Waszczykowski.
Odwołuje się do wszystkiego, stara się obiecać wszystko, co jest możliwe, chociaż jak pan słusznie mu wytknął - on jest teraz prezydentem i mógłby samodzielnie to załatwić z radnymi Warszawy. Jest to klasyczna pusta obietnica kampanijna, która ma jego zdaniem dotrzeć do jakiegoś elektoratu
- dodał, odnosząc się do kwestii ulicy im. Lecha Kaczyńskiego. Podkreślił też, że "nie ma sensu się nad tym zastanawiać, gdyż wszystkie czyny pana Trzaskowskiego w tej i wielu innych sprawach, świadczą przeciwko niemu".
Następnym poruszonym tematem były inwestycje w przekop Mierzei Wiślanej i Centralny Punkt Komunikacyjny, które są szeroko krytykowane przez polityków Platformy Obywatelskiej. Michał Rachoń poprosił o przypomnienie, jak wygląda "mapa poparcia" dla pomysłu budowy kanału żeglugowego na Mierzei Wiślanej wśród sąsiadów Polski.
Oczywiście nie popierają tego pomysłu Rosjanie, którzy boją się otwarcia Polski. Chciałbym zwrócić uwagę, że kwestia przekopu Mierzei Wiślanej jest łączona w dyskusjach z Centralnym Portem Komunikacyjnym. Obie te inwestycje mają ogromny wpływ na gospodarkę Polski, ponieważ po pierwsze Mierzeja Wiślana jeśli zostanie przekopana, włączy się automatycznie w cały ciąg dróg jak Via Baltica, Via Carpatia i będzie naturalnym uzupełnieniem szlaku komunikacyjnego wzdłuż wschodniej ściany Polski. To jest odblokowanie Elbląga i mniejszych portów i zapewnienie naturalnego szlaku od Bałtyku aż po południowe morza europejskie. Podobnie jest ważny Centralny Punkt Komunikacyjny
- wyjaśnił Waszczykowski.
Zwrócił też uwagę na znaczenie strategiczne tych inwestycji dla obronności Polski. "Potrzebujemy CPK, czyli lotniska połączonego z kolejami, ze względów bezpieczeństwa. Proszę sobie wyobrazić, na wypadek zagrożenia wojskowego, na tym lotnisku mogą być odebrany sprzęt, jak i żołnierze w tysiącach z krajów NATO. Nad tym właśnie pracuje również i Unia Europejska" - uzupełnił wypowiedź były minister.
Kto tego nie rozumie, nie chce suwerenności Polski. Uzależnia całkowicie suwerenność Polski od innych państw. Tutaj jest spór dwóch wizji wizerunkowych, dwóch koncepcji rozwoju Polski. Polski podmiotowej, niepodległej, samodzielnie kształtującej wraz z sojusznikami swoje szeroko rozumiane bezpieczeństwo (też ekonomiczne, energetyczne) i Polski podporządkowanej całkowicie instytucjom europejskim
- rozróżnił europoseł PiS.
Przypomniał, że wśród niektórych polityków opozycji lansowane są tezy typu "wystarczy być" - że Polsce wystarczy być w Unii Europejskiej i NATO. "Wszystko jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki się zrealizuje? Otóż tak nie jest" - odparł Waszczykowski, dodając że Unia to nie klub altruistów, że trzeba tam walczyć o swoje interesy.
Witold Waszczykowski tłumaczył, że aby skutecznie rozwijać polską gospodarkę, potrzeba dobrej komunikacji nie tylko "wschód-zachód", ale i "północ-południe". "To się nie podoba w Unii Europejskiej, w Moskwie. Wielu chciałoby nas widzieć jako kraj zwasalizowany, a nie samodzielnie realizujący swoje interesy gospodarcze" - powiedział.
Zdaniem Waszczykowskiego temat ten powinien być poruszany w kampanii wyborczej, jako przykład rozbieżnych wizji rozwoju Polski - podmiotowej i samodzielnej oraz niepodmiotowej, uzależnionej w rozwoju od instytucji europejskich bądź Niemiec.
To jest dyskusja, która trwa od dwóch-trzech wieków między partiami niepodległościowymi, a tymi partiami, które "patriotycznie-inaczej" uważają, że Polski nie stać na samodzielność, że musi współpracować z jednym partnerem na zachodzie, albo na wschodzie. Proszę prześledzić historię przez ostatnie trzy wieki. Ta rywalizacja dwóch nurtów politycznych ciągle w Polsce istnieje. Dzisiaj mamy z jednej strony niepodległościowy obóz Prawa i Sprawiedliwości, z drugiej tzw. proeuropejski obóz, który uważa, że samodzielnie Polska nie może się rozwijać i decydować o sobie
- uważa Witold Waszczykowski.