Właściwe służby uprzedzająco wysłały ostrzeżenie przed tym, że nastąpi mocny atak zimy. Warszawa zatem, powinna być na ów atak przygotowana - stwierdza Przewodniczący Klubu PiS Rady Warszawy Cezary Jurkiewicz. Tymczasem - jak dodaje nasz rozmówca - miasto poniosło ogromne niepowodzenie. Dlatego, że czas, który ludzie poświęcają teraz na dojazd do pracy, to jest rzecz, która nie powinna mieć miejsca!
W Warszawie zima – jak niektórzy mówią - „znów zaskoczyła drogowców”. Kolejny już raz! Dlaczego tak jest? Dlaczego komunikacja miejska słabo działa, a ulice są zakorkowane?
Myślę, że przede wszystkim potrzeba nam dobrego gospodarza. Właściwe służby bowiem, uprzedzająco wysłały ostrzeżenie przed tym, że nastąpi mocny atak zimy. Miasto - stolica Polski, a więc centrum życia kraju - powinno być więc na ów atak przygotowane.
W tej chwili otrzymuję i zbieram informacje z różnych miejsc. I widać jednoznacznie, że na ulicach miasta ciągle jest za mało sprzętu. Mimo zapowiedzi, że wszyscy walczymy, publikowanych na Twitterze i w innych mediach społecznościowych. Tymczasem utrudnienia są wciąż ogromne i myślę, że mieszkańcy doznają ogromnego dyskomfortu. To jest jedno.
Dwa: nakładające się na to wszystko kolejne miejskie awarie, pokazują pewien bardzo mocny problem. Wspominał o nim jakiś czas temu – podczas jednej z sesji Rady Warszawy – wiceprezydent Warszawy Soszyński, który mówił, że „będziemy jeszcze zaskoczeni tym wszystkim, co się może wydarzyć. Bo tak naprawdę, to nie jesteśmy w stanie mieć wiedzy na temat infrastruktury krytycznej”. A teraz mamy krytyczną sytuację pogodową. I to słynne powiedzenie: „zima po raz kolejny zaskakuje drogowców”, jest już nawet nieeleganckie.
Myślę, że trzeba współczuć mieszkańcom Warszawy z powodu tego, co się w tej chwili dzieje. I apelować do prezydenta miasta o to, aby użył wszystkich dostępnych środków po to, aby pomógł mieszkańcom.
A jaką odpowiedzialność za sytuację Warszawy ponosi jej włodarz - prezydent Rafał Trzaskowski?
Naturalną odpowiedzialność prezydenta, która wynika z racji pełnionej funkcji i podlegania mu wszystkich służb. Natomiast, jak wspomniałem przed momentem, istotą sprawy jest to, że wcześniej były komunikaty na ten temat.
Nie wiem, od której godziny w poniedziałek, na ulicę wyjechały wszystkie dostępne pojazdy. Z informacji podanych nam przez media społecznościowe, wiemy, że na początku było to sto kilkadziesiąt maszyn. A ostatecznie podjęto decyzję, że ruszy ponad trzysta. Myślę, że trzeba było, żeby te trzysta pracowało od rana.
To jest ogromne niepowodzenie miasta. Dlatego, że czas, który ludzie poświęcają teraz na dojazd do pracy, lub w różne inne miejsca, to jest rzecz, która nie powinna mieć miejsca. Oczywiście, rozumiem atak zimy. Rozumiem problemy. Ale tak, jak mówię: nie trzeba było odkładać wyruszenia całego sprzętu. Trzeba go było rzucić rano, od godziny 4:00, i żeby on działał non stop, udrażniając chociaż główne szlaki komunikacyjne.
To jest apel do pana prezydenta, żeby nie czekać; nie wstrzymywać takich rzeczy. Ale, jeżeli są jednoznaczne prognozy, działać uprzedzająco.