Pożarem objęta jest hala przy ul. Chemicznej o powierzchni około 300 m kw. Obiekt przylega bezpośrednio do innych budynków produkcyjno-magazynowych.
- Na miejscu działa obecnie około 30 zastępów straży pożarnej. Działania są prowadzone na trzech odcinkach bojowych i koncentrują się na obronie sąsiednich obiektów
– powiedział kpt. Karpiński.
W hali są m.in. rozpuszczalniki, tworzywa sztuczne oraz butle z gazem. Według dotychczasowych ustaleń wszystkie osoby opuściły halę jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych.
- Nie mamy obecnie potwierdzonych informacji o osobach poszkodowanych, ale ta informacja jest jeszcze weryfikowana
– poinformował oficer PSP.
Wcześniej rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński przekazał, że wstępne meldunki sugerowały, iż do pożaru mogło dojść podczas obsługi maszyny z laserem do cięcia.
- Wewnątrz są butle z acetylenem. Z uwagi na zagrożenie wybuchem wewnątrz hali będzie trudna akcja gaśnicza. Na miejscu jednostka chemiczna, duże zadymienie
– powiedział Dobrzyński podczas konferencji prasowej MSWiA.
Z powodu intensywnego zadymienia mieszkańcy Siemianowic Śląskich zostali poproszeni o zamknięcie okien.
- Pożar ma miejsce w strefie przemysłowej, ale dymy kierują się w stronę centrum miasta, dlatego zaapelowaliśmy o ostrożność i zamknięcie okien
– poinformował rzecznik siemianowickiej straży pożarnej.
🚨🏭 Pożar hali w Siemianowicach Śląskich – trwają intensywne działania służb ratowniczych.
— Państwowa Straż Pożarna (@KGPSP) July 14, 2025
💢 Hala produkcyjno-magazynowa o pow. ok. 3000 m² stanęła w ogniu.
🔥 Ogień objął już ok. 2500 m² budynku w kształcie litery „L”.#PSP #SiemianowiceŚląskie #Pożar pic.twitter.com/JExh7rcIvx
Do sytuacji odniósł się także minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak, który podkreślił, że wszystkie duże pożary są obecnie szczegółowo analizowane pod kątem ewentualnych aktów dywersji.
- Każde duże zdarzenie, każdy pożar, każda próba podpalenia jest oceniana z punktu widzenia, czy może być efektem aktu dywersji. (...) Jesteśmy w kontakcie tutaj oczywiście z Państwową Strażą Pożarną, która zadysponowała siły i najważniejsze w tym momencie jest to, żeby prowadzić akcję gaśniczą, żeby minimalizować ryzyko dla okolicznego terenu
- powiedział minister.
Siemoniak poprosił również, aby „pochopnie nie formułować żadnych wniosków”.