Z prognoz IMGW wynika, że upały sięgające ponad 30 st. C. utrzymają się na większym terenie Polski przez całą środę. Przed środowym upałem IMGW ostrzega mieszkańców centralnego i zachodniego Mazowsza. Prognozowana temperatura maksymalna osiągnie średnio 29 st., 31 st. – na wschodzie, 32-33 st. – w centrum, 36 st. – na zachodzie kraju. Chłodniej, czyli około 27 st., będzie na wybrzeżu i w górach.
Z ustaleń Polskiej Agencji Prasowej wynika, że w większości szpitali pracownicy SOR-ów mają więcej pracy. Jak poinformowała dziś rzecznik prasowa Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. Agnieszka Wiśniewska, „w ostatnich dniach z dolegliwościami związanymi z wysokimi temperaturami, zasłabnięciami i omdleniami na SOR trafia dwa razy więcej osób niż zwykle”.
- Dziennie to ponad 20 osób (tylko z takimi problemami). Lekarze i ratownicy medyczni zalecają, aby w takie upały zachować szczególną ostrożność. Jeśli to możliwe – najlepiej zostać w domu, nie zapominać o odpowiednim nawodnieniu organizmu, w ciągu dnia zamknąć i zasłonić okna, nosić nakrycia głowy i lekkie przewiewne ubrania, a także unikać wysiłku fizycznego
– powiedziała Wiśniewska.
W podobnym tonie wypowiada się szef Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu dr Janusz Sokołowski, który powiedział, że z powodu upałów na oddział trafia średnio 10-15 proc. więcej pacjentów. - W zdecydowanej większości są to osoby starsze, głównie leżące, często samotne, odwodnione z powodu upałów. Mają problemy z samodzielnym oddychaniem i w skrajnych przypadkach zapadają na infekcje dróg oddechowych – wskazał dr Sokołowski.
Z kolei rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy Tomasz Kozieł przekazał, że w upalne dni do tej placówki z powodu wyższych temperatur trafia od kilku do kilkunastu pacjentów więcej. Dodał, że są to głównie osoby cierpiące na choroby krążenia i z powodu nasilających się objawów kardiologicznych wymagają interwencji lekarskiej.
Od początku wakacji w Bieszczadach i w Beskidzie Niskim ratownicy górscy interweniowali 13 razy. - Na razie nie notowaliśmy interwencji związanych z udarami pogodowymi – powiedział ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Jarosław Makutynowicz. - Podobnie jak w poprzednich latach, urazy kończyn, szczególnie kończyn dolnych, są najczęstszymi powodami naszych interwencji – dodał.
Wybierającym się w góry przypomniał o rosnących w ciągu dnia temperaturach powietrza. - Nie wolno zapominać o nakryciu głowy i odpowiedniej ilości wody mineralnej. W góry należy wyruszać przed południem, kiedy są mniejsze upały – zaznaczył Makutynowicz.
Jak powiedział Robert Judek z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Poznaniu, „zgłoszeń dotyczących zasłabnięć z powodu upałów jest zdecydowanie więcej”. - Podczas ostatniej fali upałów, między 9 a 11 czerwca, przez dwie doby notowaliśmy blisko 180 zgłoszeń – to jest bardzo dużo. W porównaniu z poprzednimi miesiącami to jest naprawdę bardzo znaczący wzrost – dodał.
- W czasie upałów musimy zwracać uwagę na to, by nie przebywać na ekspozycji słonecznej zbyt długo, szczególnie w takich temperaturach, bo, mówiąc szczerze, w przypadku takiego przegrzania organizmu to jest niestety trochę na „własne życzenie”. Ludzie chcą korzystać z promieni słonecznych, bardzo szybko chcą się opalić – i na słońcu przebywają zbyt długo
– mówił.
W czwartek oczekiwany jest spadek temperatury. Temperatura maksymalna wyniesie 19-21 st. na północy, 23-24 st. w centrum, do 25-26 st. na południu.