"DGP" informuje, że chodzi o ok. 100 tys. spraw, które wpłyną do sądów rodzinnych w ciągu pięciu lat po wejściu w życie projektowanych rozwiązań.
„Wydziały rodzinne sądów rejonowych staną się jeszcze mniej wydolne, niż są teraz. I choć resort sprawiedliwości zapowiada dołożenie do takich jednostek etatów, to jednak wsparcie mają otrzymać przede wszystkim te sądy rodzinne, które mają siedziby w największych miastach. A to może nie wystarczyć”
– pisze gazeta.