Polskie Stronnictwo Ludowe najwyraźniej nie może się jeszcze pozbierać po ogłoszeniu wyników wyborów. Gdy coraz głośniej wybrzmiewają pogłoski o rzekomym rozłamie u Ludowców, marszałek Mazowsza Adam Struzik przekonuje, że w PSL i całej opozycji potrzebna jest konsolidacja. Struzik ma już nawet plan. Chce budować szeroki bloku centro-prawicowo-ludowy przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. To jeszcze nic. W pewnym momencie Struzik stwierdził, że PSL wraz z PO... wygrało wybory, tylko nastąpiły „przesunięcia w liczebności mandatów”.
Na konferencji prasowej Struzik przyznał, że na tym etapie jest zwolennikiem utworzenia koalicji PO i Nowoczesnej - Koalicja Obywatelska oraz PSL. Poza tym przekonuje, że wynik ostatnich wyborów samorządowych nie jest powodem do zmian we władzach PSL.
- W ogóle zmiany we władzach PSL nie wchodzą w grę, bo nasz lider, Władysław Kosiniak-Kamysz, wykazał się olbrzymią determinacją i odwagą w tej kampanii, wręcz tytaniczną pracą – oświadczył Struzik, który jest wiceprezesem PSL i szefem tej partii na Mazowszu, pytany o możliwe rozliczenia powyborcze.
Jednak nawet sam Struzik przyznaje, że pewne przetasowania w PSL są potrzebne.
- Widać wyraźnie, że potrzeba konsolidacji opozycji po to, żeby skutecznie wygrywać z PiS. Osobiście jestem na tym etapie zwolennikiem koalicji w ramach Koalicji Obywatelskiej i PSL. Tym bardziej, że PO i PSL są członkami Europejskiej Partii Ludowej. I tu nie ma żadnych przeszkód światopoglądowych, programowych, ideowych – powiedział Struzik.
Jego zdaniem, gdyby sojusz Koalicji Obywatelskiej z PSL w wyborach do Parlamentu Europejskiego przyniósł tym ugrupowaniom sukces, to byłaby to dobra podstawa do wyborów parlamentarnych na jesieni 2019 r.
- Nie wykluczam powstania bardzo dużego bloku centro-prawicowego czy centro-prawicowo-ludowego, pewnie w formie koalicji, na wybory jesienne. I wtedy możemy odnieść naprawdę spektakularny sukces nad PiS, bo nasza ojczyzna tego potrzebuje. Dzisiaj państwo polskie potrzebuje zmiany, naprawdę dobrej zmiany, a nie tej, która się dokonała w 2015 r. – powiedział wiceprezes PSL.
Pytany o ocenę wyników wyborów samorządowych stwierdził, że słaby wynik wyborczy PSL to... wina PiS.
- Przy tak napastliwej propagandzie mediów publicznych i takiej retoryce, którą stosowało PiS, wręcz nienawistnej do PSL, to i tak, że uratowaliśmy te prawie 14 proc. na Mazowszu, uważam za sukces [...] Po prostu PiS próbował wdeptać nas w ziemię. Jeżeli ktoś mówi o eliminacji jakiejś partii politycznej, to nie ma to nic wspólnego z demokracją – oświadczył Struzik.
To jeszcze nic. Adam Struzik ma ciekawą teorię na temat wygranej w wyborach.
- W ciągu ostatnich dwunastu lat PO i PSL zdobywały większość na Mazowszu. Tutaj więc ciężko mówić o tym, że my te wybory przegraliśmy. Wygraliśmy je kolejny raz. Natomiast następują przesunięcia w liczebności mandatów, no ale tak się zdarza w normalnym demokratycznym kraju – przekonuje Struzik.