Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

W PO powstał...zespół ds. naprawy Rzeczypospolitej. W jego składzie - sami oponenci Budki

Zespół ds. Naprawy Rzeczypospolitej ma być rodzajem think tanku, który wzbogaci dyskusję wewnętrzną w PO, a jego dorobek może zostać ujęty w nowej "Deklaracji Ideowej" Platformy - mówią twórcy zespołu: Joanna Kluzik-Rostkowska i Sławomir Neumann. Zapewniają, że nie ma mowy o buncie w partii, choć w skład zespołu wchodzą politycy uchodzący za partyjnych oponentów obecnych władz Platformy.

fot. Rafał Zambrzycki/Kancelaria Sejmu; flickr.com/Sejm RP/CC BY 2.0; https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/

Parlamentarny Zespół ds. Naprawy Rzeczypospolitej powstał w listopadzie zeszłego roku, a w jego skład wchodzi wielu parlamentarzystów uchodzących za partyjnych oponentów obecnych władz Platformy, m.in. wiceszef partii Tomasz Siemoniak (był kontrkandydatem Borysa Budki w zeszłorocznych wyborach przewodniczącego PO), Urszula Augustyn (ubiegała się niedawno o funkcję szefowej klubu KO i przegrała z Cezarym Tomczykiem), Arkadiusz Myrcha (szef kampanii Siemoniaka), a także kojarzeni z b. liderem PO Grzegorzem Schetyną: poseł Michał Jaros i senator Marcin Bosacki.

Zespołem kieruje dwoje posłów zaliczanych do stronników Siemoniaka: Joanna Kluzik-Rostkowska i b. szef klubu PO (później PO-KO) Sławomir Neumann. Na przystąpienie jak do tej pory nie zdecydował się nikt ze ścisłego zaplecza szefa PO Borysa Budki czy prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. W mediach pojawiły się więc spekulacje, że działalność zespołu to wyraz buntu wobec obecnego kierownictwa Platformy.

Neumann zapewnia, że zespół powstał po to, by zaproponować wizję zmian w Polsce. Jego nazwa - jak mówi - nawiązuje do renesansowego traktatu Andrzeja Frycza-Modrzewskiego "O naprawie Rzeczypospolitej".

"Tam były takie różnego rodzaju przemyślenia i rekomendacje co robić, żeby naprawić ówczesną Rzeczpospolitą. My uważamy, że po PiS-ie też trzeba dać pewien obraz całości państwa i chcemy go przygotować"

- powiedział Neumann.

"To nie jest bunt"

Zaznaczył ponadto, że wbrew spekulacjom medialnym, działalność zespołu to nie przejaw buntu wobec kierownictwa Platformy, skupionego wokół Budki i Trzaskowskiego.

"To jest też nasz wkład w to, jak Platforma może wyglądać, jaki może mieć program" - przekonywał poseł, który - jak podkreślił - sam, jako szef pomorskich struktur PO, jest członkiem władz ugrupowania.

Przewodnicząca zespołu Joanna Kluzik-Rostkowska dodała, że zespół ma charakter otwarty.

"Na początku w tym zespole było zdaje się 20. kilka osób, później dopisały się kolejne. Jeżeli ktoś, kto uważa się za osobę z otoczenia Borysa Budki i chce pracować, to drzwi są otwarte. Jesteśmy zespołem merytorycznym; uważamy, że w Polsce potrzebna jest porządna debata merytoryczna, z udziałem ekspertów"

- powiedziała posłanka.

Kluzik-Rostkowska ma nadzieję, że rekomendacje zespołu znajdą swoje odzwierciedlenie w nowej "Deklaracji Ideowej", nad którą pracuje zespół pod kierownictwem Siemoniaka. "Jesteśmy częścią Platformy i Koalicji Obywatelskiej, więc wszystko, co robimy, ma działać na rzecz KO" - zapewniła szefowa zespołu.

Problemu w działalności zespołu nie widzi rzecznik PO Jan Grabiec.

"To jeden z wielu zespołów, który działa w klubie. Organizatorzy, zakładając ten zespół, zrobili to w porozumieniu z władzami klubu i partii. Wiem, że zapraszają do monitorowania jego prac przewodniczącego Borysa Budkę. Traktujemy to więc jak najzupełniej w otwarty sposób, natomiast pojawiające się sygnały w mediach świadczą o tym, że komuś 'anonimowemu' być może zależy na tym, żeby nastawiać przeciwko sobie ludzi w Platformie, ale myślę, że tak, jak zawsze oprzemy się tej pokusie"

- powiedział Grabiec. 

"No way"

Z Koalicji Obywatelskiej odszedł senator Jacek Bury. W poniedziałek ogłosił, że rozpoczyna współpracę z Polską 2050 Szymona Hołowni. Pytany o powody odejścia mówił, że jest rozczarowany tym, że PO nie chce wyjść z marazmu.

Czekam na ich przebudzenie. Liczę, że będziemy wspólnie coś robić. Nie chcę ich niszczyć, chcę współpracować

- mówił w wywiadzie dla PAP.

Między innymi proponowałem, żebyśmy popracowali nad zmianą sposobu finansowania partii politycznych. Na co dostałem odpowiedź: "no way", na to się żadna partia nie zgodzi. A ja chciałem, by obywatele mieli większą sprawczość w finansowaniu partii politycznych

- dodał.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl,

bm