– Wskaźnik marcowej waloryzacji emerytur i rent prawdopodobnie wyniesie 2, 9 proc. – mówiła minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Minister dodała, że waloryzacja będzie kosztowała budżet państwa ponad 5 mld zł.
W tym roku mój resort prognozował, że to będzie 2,7 proc. a prawdopodobnie, jak podają takie wstępne dane GUS, ten wskaźnik będzie wynosił 2,9 proc. – powiedziała w programie "Gość Wiadomości" TVP Elżbieta Rafalska.
Minister wyjaśniła, że oznacza to, że osoby, które otrzymują minimalna emeryturę - 1000 zł - "otrzymają 27 albo 29 zł".
Jeżeli ktoś ma emeryturę 2 tys. zł, to będzie to pięćdziesiąt parę złotych. To jest najwyższa waloryzacja emerytur w ciągu ostatnich pięciu lat i ta waloryzacja będzie kosztowała budżet państwa ponad 5 mld 400 mln zł, a więc znacznie więcej, niż ubiegłoroczna waloryzacja, która mówiła o tym, że zwaloryzowanie emerytury nie może być mniejsze niż 10 zł brutto – powiedziała.
Szefowa MRPiPS dodała, że "jeżeli do tych wydatków związanych z waloryzacją dodamy wydatki związane z przywróceniem wieku emerytalnego, które wynoszą 10 mld zł, to już mamy na politykę senioralną ponad 15 mld zł".
Minister podkreśliła, że od 1 marca wyrównanie otrzymają również ci emeryci, którzy mieli renty z tytułu niezdolności do pracy i nie spełnili wymaganego stażu pracy, bo byli na rencie.
Dostaną wyrównanie do minimalnej emerytury i będzie to wyrównanie dla 100 tys. osób za cały poprzedni rok. Jednorazowo będą to spore kwoty, chyba ponad 1000 zł – mówiła.