Prokuratura Okręgowa w Warszawie wezwała b. premiera Mateusza Morawieckiego na 27 lutego na przesłuchanie w sprawie wyborów kopertowych - potwierdził rzecznik tej prokuratury Piotr Skiba. Morawiecki potwierdził, że stawi się na przesłuchaniu. Na ławie oskarżonych w tej sprawie widziałby jednak w przyszłości polityków Platformy Obywatelskiej: Borysa Budkę, Rafała Trzaskowskiego i Małgorzatę Kidawę-Błońską.
Przesłuchanie byłego premiera ma rozpocząć się o godz. 12.
O to, czy stawi się na przesłuchaniu pytany był dziś sam Mateusz Morawiecki, który zorganizował konferencję prasową po swojej wizycie w Stanach Zjednoczonych na kongresie konserwatystów.
Powiedziałem, że nie będę urządzał żadnych scen, natomiast powiedziałem co myślę o obecnej prokuraturze. Byłem już na bardzo wielu przesłuchaniach, stawiam się na nich. Będę też na przesłuchaniu w sprawie wyborów korespondencyjnych. Na ławie oskarżonych kiedyś, jak będzie legalna prokuratura i wolne sądy, powinni zasiąść przynajmniej ci, którzy przyznali się do "wywalenia tych wyborów" i to słowo "wywalenie" to jest cytat. Jeśli dobrze pamiętam to pan Budka, pan Trzaskowski i pani Kidawa-Błońska, różnymi słowami się posługując, do tego ją sprowadzali. Byli dumni z tego, że "wywalili" wybory 10 maja
– mówił były premier.
W połowie stycznia do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu Morawieckiego w związku ze sprawą tzw. wyborów kopertowych. Prokuratura zarzuca mu, że jako premier przekroczył swoje uprawnienia i podjął działania w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich w dniu 10 maja 2020 r. w trybie wyłącznie korespondencyjnym bez podstawy prawnej.
Kilka dni później Morawiecki poinformował, że sam zrzekł się immunitetu, bo wie, że "prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą i skończy się czas bezpodstawnych, politycznie motywowanych zarzutów".