Uprawniona jest obawa przed zagrożeniem dla niezależności Sądu Najwyższego i jego autorytetu w społeczeństwie - m.in. tak prezydent Andrzej Duda uzasadnił weto do ustawy o Sądzie Najwyższym. Podkreślił też, że wybór sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa przez Sejm wymaga większości 3/5 głosów.
Dziś na stronach internetowych Sejmu opublikowano datowane na 31 lipca wnioski prezydenta o ponowne rozpatrzenie przez Sejm ustawy o SN oraz nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Decyzję o zawetowaniu obu ustaw Duda ogłosił 24 lipca. W obu pismach prezydent podkreślił, że reformę wymiaru sprawiedliwości, w tym Sądu Najwyższego, uważa za niezbędną, ale wskazał na swe zastrzeżenia wobec obu regulacji.
W ustawie o SN Andrzej Duda kwestionuje "dyskwalifikującą wadę", jaką jest sprzeczność co do liczby kandydatów na pierwszego prezesa SN (w jednym artykule jest mowa o trzech, a w innym o pięciu kandydatach). Ponadto za "iluzoryczny" uznał jej zapis przewidujący udział prezydenta RP we wskazywaniu sędziów SN, którzy mieliby pozostać w stanie czynnym, gdyż jedynym uprawnieniem prezydenta byłoby zatwierdzenie lub odmowa sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości. Podkreślił, że przyjęcie ustawy nie było poprzedzone "upowszechnieniem tekstu projektu i konsultacjami".
Co do noweli o KRS, prezydent podkreśla, że nowa zasada wyboru sędziów do KRS przez Sejm wymaga wprowadzenia większości 3/5 głosów, co będzie "wyrazem konsensusu różnych ugrupowań zasiadających w parlamencie". Powołuje się też na brak kryteriów, jakimi powinno się kierować Prezydium Sejmu lub grupa posłów przy ostatecznym wyborze kandydatów do KRS, a także na zbyt krótki czas na wyrażenie przez KRS sprzeciwu, aby asesor sądowy, powołany wcześniej przez Ministra Sprawiedliwości, mógł pełnić obowiązki sędziego.
W 7-stronicowym uzasadnieniu weta do ustawy o SN, prezydent napisał, że ogólną ideę zmian tej ustawy "należy przyjąć z aprobatą". Dodał, że społeczeństwo "w zdecydowanej większości źle lub bardzo źle ocenia funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości".
Jako Prezydent RP w pełni podzielam pogląd o potrzebie reformy polskiego sądownictwa. Konieczne jest przybliżenie sądów obywatelom. Konieczna jest likwidacja nierzetelności, stronniczości, braku niezawisłości, korupcji i biurokratyzacji
- napisał.
Dodał, że należy też "wyplenić lekceważące lub wręcz pogardliwe odnoszenie się sędziów do uczestników postępowań".
Trzeba jednak zaznaczyć, że decyzja o znaczącej reformie tak ważnej dla państwa instytucji, jaką jest SN, wiąże się z wielką odpowiedzialnością
- podkreślił Andrzej Duda.
Według niego ponoszą ją nie tylko twórcy rozwiązań, ale "wszyscy, którzy uczestniczą czynnie w procesie legislacyjnym".
Przyjmowane ostatecznie rozwiązania muszą bowiem nie tylko celnie diagnozować i rozwiązywać istniejące problemy, służąc idei budowy sprawiedliwego państwa, ale winny także być zrozumiałe społecznie, starannie przygotowane i pozostawać w zgodzie z Konstytucją
- dodał.
Według prezydenta, "nie może więc budzić wątpliwości, że dopuszczenie do wejścia w życie ustawy, której wewnętrzne postanowienia są oczywiście sprzeczne, godziłoby w autorytet państwa i uzasadniało utratę społecznego zaufania do stanowionego prawa".
I tak prezydent uważa, że interwencji ustawodawcy wymaga usunięcie sprzeczności ustawy co do liczby kandydatów na pierwszego prezesa SN.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN nie może przedstawić Prezydentowi RP pięciu kandydatów na Pierwszego Prezesa SN (art. 12 ust. 2 ustawy), skoro do kompetencji Zgromadzenia należy dokonanie wyboru jedynie trzech kandydatów (art. 18 ust. 1 pkt 1 ustawy)
- napisał Andrzej Duda, dodając, że dopuszczenie do wejścia w życie "wadliwej regulacji spowoduje niemożność dokonania - zgodnego z prawem - wyboru Pierwszego Prezesa SN".
Abstrahując od dyskwalifikującej wady ustawy, jaką jest sprzeczność jej wewnętrznych postanowień, wskazane jest również odniesienie się do wybranych kwestii merytorycznych
- dodał Duda. Podkreślił, że poselski projekt ustawy wpłynął do laski marszałkowskiej 12 lipca 2017 r. i "zaledwie po ośmiu dniach został uchwalony przez Sejm", a "przyjęcie ustawy nie zostało poprzedzone upowszechnieniem tekstu projektu i konsultacjami".
Według prezydenta wszelkie zmiany funkcjonowania SN powinny być "rozważne i racjonalne", bo wymaga tego status SN i jego znaczenie.
Po roku 1989 brak jest tradycji przyznawania kompetencji w zakresie organizacji czy ustalania trybu pracy SN Ministrowi Sprawiedliwości, a w szczególności Prokuratorowi Generalnemu. Uprawnienia w tym zakresie przysługiwały Prezydentowi, jako niezależnemu arbitrowi, posiadającemu demokratyczny mandat uzyskany w wyborach powszechnych
- napisał Andrzej Duda.
Prezydent wyraził przekonanie, że Sejm, dokonując powtórnej oceny przyjętych w nowelizacji rozwiązań, podzieli jego wątpliwości oraz uwzględnią wskazane zastrzeżenia.
Chcę przy tym jeszcze raz z całą mocą zaznaczyć, że służącą interesom społeczeństwa reformę wymiaru sprawiedliwości, w tym SN, uważam za niezbędną. Jestem przekonany, że wyeliminowanie pomyłek i dopracowanie rozwiązań legislacyjnych pozwoli na jej wprowadzenie w niedalekiej przyszłości i bez nieuzasadnionej zwłoki
- zakończył.
W 6-stronicowym uzasadnieniu weta do nowelizacji ustawy o KRS i innych ustaw, prezydent napisał, że "przekonanie o potrzebie reformy polskiego sądownictwa jest w społeczeństwie powszechne".
Niezależnie od podziałów społecznych i politycznych, istnieje generalna potrzeba stanowienia takiego prawa, które nie będzie pojmowane jako własność państwa lub elit, lecz będzie służyło dobru wspólnemu, poprzez usunięcie zjawisk i zachowań patologicznych oraz zapewnienie równego i sprawiedliwego traktowania obywateli
- dodał.
Prezydent przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny 20 czerwca br. stwierdził m.in., że Konstytucja nie przesądza, kto może wybierać w skład KRS sędziów, a "kwestia ta może być w różny sposób uregulowana". Kwestionowana ustawą wprowadza zasadę wyboru sędziów do Rady przez Sejm.
Jako Prezydent RP absolutnie nie kwestionuję idei przekazania tej ważnej kompetencji Sejmowi. Stoję jednak na stanowisku, że nowa procedura wyboru przez Sejm sędziów w skład KRS wymaga wprowadzenia warunku, by wybór ten był dokonywany kwalifikowaną większością 3/5 głosów
- napisał Andrzej Duda.
Podzielam pogląd o potrzebie reformy polskiego sądownictwa. Konieczne jest przybliżenie sądów obywatelom. Konieczna jest likwidacja nierzetelności, stronniczości, braku niezawisłości, korupcji i biurokratyzacji. Należy wyplenić lekceważące lub wręcz pogardliwe odnoszenie się sędziów do uczestników postępowań, co szczególnie bolesne jest dla tych, którzy szukają pomocy w rozwiązywaniu swych życiowych problemów. Szanuję i jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy próbę naprawy podejmują
- dodał prezydent
Wyrażam jednak obawę, że wskazane wyżej rozwiązania, przewidziane w kwestionowanej ustawie z dnia 12 lipca 2017 r. o zmianie ustawy o KRS oraz niektórych innych ustaw, mogą - w moim przekonaniu - przeszkodzić w osiągnięciu założonego celu. Stąd też zwracam się do Wysokiej Izby o ponowne jej rozpatrzenie
- zakończył Duda.
Sejm odrzuca weto prezydenta większością trzech piątych głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.