Jean-Claude Juncker ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że nie będzie polexitu. Rzekomy polexit to narracja uparcie powtarzana przez opozycję totalną. Prof. Ryszard Legutko, eurodeputowany PiS i małopolska "dwójka" tej partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego wskazał, że "nie ma i nigdy nie było dyskusji na temat polexitu". - To wielkie, ordynarne, zmasowane kłamstwo, którym posługuje się opozycja - dodał.
Jean-Claude Juncker ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że nie będzie polexitu.
- Nie
- odpowiedział pytany, czy istnieje możliwość opuszczenie UE przez Polskę, jeśli PiS wygra w październiku wybory do Sejmu.
- Polska jest z nami, bo podzielamy wspólne wartości
- zaznaczył.
Odnosząc się do tych słów przewodniczącego Komisji Europejskiej na antenie TVP Info, prof. Legutko, który jest w europarlamencie jednym z liderów współtworzonej przez PiS grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, podkreślił, że nie ma i nigdy nie było dyskusji na temat polexitu.
- Było wielkie, ordynarne, zmasowane kłamstwo, którym posługiwała się i posługuje się nadal opozycja
- stwierdził.
Eurodeputowany PiS dodał, że Junckerowi najprawdopodobniej "było głupio, żeby w tym kłamstwie uczestniczyć, więc powiedział coś, co jest oczywiste dla każdego, nawet dla naszych przeciwników politycznych w UE".
Współprzewodniczący frakcji EKR skrytykował jednocześnie postawę wiceprzewodniczącego Komisji Fransa Timmermansa, który - jego zdaniem - jest przykładem unijnego polityka, który w kłamstwo o polexicie "się wpisuje".
- On ma obsesję na punkcie polskiego rządu, on z tym rządem walczy, podobnie jak z rządem węgierskim, ale ja myślę, że to jest jednak polityk wyrachowany, przede wszystkim. Nawet jak tam się łzy pokazują w oczach czasami, a twarz się zmienia z białej na purpurową, to ja myślę, że to jest wystudiowane, bo tak naprawdę (...) ten straszny atak na rząd polski i na rząd węgierski to jest jego wehikuł polityczny. Gdyby nie to, to przecież Timmermans by w ogóle nie istniał
- mówił prof. Legutko.