– To wizja, która w dłuższej perspektywie ma szansę się spełnić. Na Zachodzie rośnie liczba osób, które są niechętne Uni w obecnej formie – 40 do 50, a czasem nawet pod 60 proc. Potwierdzają to również wyniki wyborów np. we Włoszech czy Austrii. To wszystko co się dzieje, na pewno wpłynie na kształt Parlamentu Europejskiego po wyborach – to na pewno wpłynie na kształt UE i pewne akcenty będą musiały się zmienić – ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl poseł PiS, Łukasz Schreiber.
Jedyny realistyczny scenariusz na przyszłość Unii Europejskiej to "Europa ojczyzn", czyli Europa współpracujących ze sobą państw członkowskich – powiedział w TVP Info premier Mateusz Morawiecki.
O to, czy i kiedy taka wizja ma szansę stać się faktem, zapytaliśmy posła PiS, Łukasza Schreibera.
Czy dziś albo jutro ta wizja ma szansę stać się rzeczywistością, to zapewne nie. Przypomnę, jak było w kwestii relokacji islamskich imigrantów – jeżeli cofniemy się o dwa lata, to przypomnimy sobie, co wówczas mówiła pani premier Beata Szydło i jakie były wówczas reakcje europejskich elit. Oprócz zwykłego jadu i krytyki było też pukanie się w czoło i mówienie o tym, że Polska o czymś opowiada, a już wszyscy inni mają na ten temat zdanie wyrobione. Obowiązkiem polityków jest przedstawiać ambitne wizje, które są rozwiązaniem pewnych problemów, które dziś stoją przed Europą. Projekt Unii Europejskiej, obecność w nim, jest polską racją stanu. To, co mówi opozycja, że "PiS chce wyprowadzić Polskę z UE", to bzdura – powiedział poseł Schreiber.
W ocenie polityka PiS "widząc szereg mankamentów projektu, jakim jest UE widzimy, że odniósł on też wielki sukces, a największym jest to, że już od ponad 60 lat nie ma w Europie wojen".
Jest też kwestia wolnego rynku i poszerzania współpracy gospodarczej – to jest coś, na czym zawsze nam zależało i co jest niewątpliwym sukcesem. Niestety, cieniem kładzie się na to chęć integracji, która w bardzo wydatny sposób ingeruje w suwerenność państw członkowskich, np. forsowanie euro czy błędy w kwestii relokacji islamskich imigrantów – o tych cieniach też trzeba mówić wprost – mówił.
Zdaniem posła PiS "to wizja, która w dłuższej perspektywie ma szansę się spełnić".
Na Zachodzie rośnie liczba osób, które są niechętne UE w obecnej formie – 40 do 50, a czasem nawet pod 60 proc. Potwierdzają to również wyniki wyborów np. we Włoszech czy Austrii. To wszystko co się dzieje, na pewno wpłynie na kształt PE po wyborach – to na pewno wpłynie na kształt UE i pewne akcenty będą musiały się zmienić – wskazał.