"Oficjalnie chodzi o to, by uniemożliwić korupcję przy korzystaniu z funduszy. W rzeczywistości ten instrument ma potencjał pozwalający na karanie populistycznych rządów, takich jak Orbana czy Kaczyńskiego" - pisze niemiecki "Der Spiegel". "To atak na demokrację. Karanie „nielubianych” rządów to tak naprawdę kwestionowanie demokratycznych wyborów" - komentuje europarlamentarzysta PiS, Jacek Saryusz-Wolski.
Premier Węgier Viktor Orban i "silny człowiek" polskiej polityki, wicepremier Jarosław Kaczyński określają Unię Europejską mianem „aparatu ucisku”. Obaj politycy „drwią (z Unii), szczują, krytykują, a pomimo tego kasują spore sumy”. Dotychczas Bruksela mogła jedynie bezsilnie przyglądać się i przekazywać rządom w Warszawie i Budapeszcie kolejne miliardy funduszy pomocowych
– czytamy w tygodniku "Der Spiegel", w artykule autorstwa Markusa Beckera i Jana Puhla.
Autorzy tekstu zaznaczają, że sytuacja ta ma wkrótce dobiec końca. Parlament Europejski i rząd niemiecki występujący w imieniu UE porozumiały się co do możliwości, które umożliwią w przyszłości obcinanie funduszy krajom, które naruszają praworządność - tłumaczą Becker i Puhl. Wedle porozumienia, przekazywanie funduszy z budżetu UE ma być uwarunkowane przestrzeganiem tzw. standardów praworządności.
Oficjalnie chodzi o to, by uniemożliwić korupcję przy korzystaniu z funduszy. W rzeczywistości ten instrument ma potencjał pozwalający na karanie populistycznych rządów, takich jak Orbana czy Kaczyńskiego
- piszą autorzy "Der Spiegel", w przypływie szczerości.
Sytuację opisaną w artykule skomentował europoseł Prawa i Sprawiedliwości, Jacek Saryusz-Wolski.
To atak na demokrację. Karanie „nielubianych” rządów to tak naprawdę kwestionowanie demokratycznych wyborów w tych krajach i próba ich obalenia, tzw regime change, przez połączone działanie KE i sprzymierzonych zewnętrznych, i w polskim przypadku wewnętrznych, sił politycznych
- napisał na Twitterze.
To atak na demokrację
— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) November 9, 2020
Karanie „nielubianych” rządów to tak naprawdę kwestionowanie demokratycznych wyborów w tych krajach
i próba ich obalenia, tzw regime change, przez połaczone działanie KE i sprzymierzonych zewnętrznych, i w polskim przypadku wewnętrznych, sił politycznych https://t.co/FzaB03DiSg