Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Barley chce głodzić Polskę, Kropiwnicki o... błędzie PiS! Powód? Pogłębiają spór w UE!

Niemiecka eurodeputowana Katarina Barley wezwała do wywierania większej presji na Węgry i Polskę w celu utrzymania zasad praworządności i stwierdziła: "Państwa, takie jak Polska i Węgry, trzeba finansowo zagłodzić". Co na to Robert Kropiwnicki (KO)? - Mamy kłopot w relacjach z partnerami z KE, z PE. Nie powinniśmy tego sporu pogłębiać. W naszym polskim interesie jest, żeby współpracować z instytucjami europejskimi i pozyskiwać środki na rozwój Polski - mówił w programie Michała Rachonia #Jedziemy, wykazując, że "pogłębianie tego sporu zaczęli... posłowie PiS-u, którzy chcą odwoływać wiceprzewodniczącą za jej dość nieszczęsną wypowiedź". Odniósł się też do pomysłu europoseł KO, która chce... przyznać Barley polski medal!

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Skandaliczne słowa Barley

Niemiecka eurodeputowana Katarina Barley w wywiadzie dla portalu radia Deutschlandfunk wezwała do wywierania większej presji na Węgry i Polskę w celu utrzymania zasad praworządności.

"Państwa, takie jak Polska i Węgry, trzeba finansowo zagłodzić. Dotacje unijne stanowią bowiem skuteczną dźwignię"

- miała powiedzieć.

Europosłowie PiS napisali w tej sprawie list do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, gdzie wskazali, że doszło do złamania regulaminu PE, co uzasadnia jej odwołanie z funkcji.

Za słowami poszły czyny. Prof. Ryszard Legutko złożył wniosek Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) o odwołanie Katariny Barley z pełnionej funkcji wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego.

Medalu dla Barley chce... Adamowicz

Tymczasem poseł europoseł KO Magdalena Adamowicz napisała na Twitterze:

O sprawę został zapytany w programie Michała Rachonia #Jedziemy dr Robert Kropiwnicki (KO), który stwierdził, że to taka retoryka - jak ktoś atakuje, trzeba bronić - a cały spór jest niepotrzebny.

Mamy kłopot w relacjach z partnerami z KE, z PE. Nie powinniśmy tego sporu pogłębiać. W naszym polskim interesie jest, żeby współpracować z instytucjami europejskimi i pozyskiwać środki na rozwój Polski

- mówił, wykazując, że "pogłębianie tego sporu zaczęli... posłowie PiS-u, którzy chcą odwoływać wiceprzewodniczącą za jej dość nieszczęsną wypowiedź".

Sam pomysł odznaczenia dla Barley uznał za "niepotrzebny".

- Należy reagować, ale proporcjonalnie. Nie należy z armaty strzelać do muchy - dodał.

Barley a sprawa odwołania Czarneckiego

W styczniu 2018 roku Ryszard Czarnecki w wywiadzie dla portalu Niezalezna.pl powiedział: "Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj. (...) Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję".

Jak tłumaczył potem Czarnecki, wypowiedź ta była jego reakcją na wystąpienie Thun w materiale niemiecko-francuskiej telewizji, na temat sytuacji polityczno-społecznej w Polsce pod rządami PiS. W materiale pokazano m.in. fragmenty antyrządowych demonstracji, a europosłanka miała zasugerować, że Polska zmierza w kierunku dyktatury.

Wypowiedź Czarneckiego odbiła się szerokim echem na arenie międzynarodowej. W lutym 2018 roku europoseł PiS został odwołany przez większość w europarlamencie ze stanowiska wiceszefa tej instytucji. 

Na pytanie, dlaczego zatem PO żądała, aby europoseł PiS Ryszard Czarnecki stracił stanowisko - to samo, które pełni Barley - ze względu na jego słowa dot. Róży Thun, Kropiwnicki stwierdził:

To jest nieproporcjonalne. On obrażał polskiego europosła w kontekście etnicznym i nieprzyzwoitym...

Co więcej, zdaniem Kropiwnickiego:

Czym innym jest używanie języka nienawiści w stosunku do konkretnej osoby i podważanie jej dziedzictwa pracy, a czym innym jest użycie pewnej formuły retorycznej.

 

 

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Katarina Barley #praworządność #Unia Europejska

Magdalena Żuraw