Były szef Agencji Wywiadu płk Grzegorz Małecki był gościem Telewizji Republika. W rozmowie z Michaliną Szymborską przyznał, że fundacja \"Otwarty Dialog\" i jej szefowa Ludmiła Kozłowska wzbudzają podejrzenia i wpisują się w model działania służb rosyjskich na zachodzie. Płk Małecki dał też wskazówki, jak państwo powinno radzić sobie z tego typu organizacjami.
Czy fundacja "Otwarty Dialog" kierowana przez Ludmiłę Kozłowską mogła stanowić zagrożenie dla państwa polskiego? Płk Małecki podkreśla, że można było odnieść takie wrażenie:
Takie przypuszczenia zawsze się pojawiają. Służby są od tego, aby weryfikować takie podejrzenia. Aktywność tej fundacji w ostatnich latach daje do myślenia – wpisuje się w pewien modus operandi, typowy dla służb rosyjskich. To oczywiście nie przesądza sprawy, ale daję podstawę do zbadania takiej organizacji
CZYTAJ WIĘCEJ: Kozłowska "śpiochem" zwerbowanym przez FSB? SZOKUJĄCY tekst dziennikarza z Ukrainy
Jedną z postaci, która przewija się w kontekście "Otwartego Dialogu" jest Muchtar Abliazow z Kazachstanu, który w przeszłości miał zdefraudować gigantyczną kwotę 6 miliardów dolarów z banku, którego był prezesem. To kolejna osoba z dość nieciekawym życiorysem - a przecież Kozłowska wielokrotnie pokazywała się z nim publicznie.
Niejasność źródeł finansowania tej fundacji jest jedną z przesłanek, dla których warto się nią zainteresować. Postać oligarchy zasługuje na szczególne zainteresowanie. Można stawiać wiele hipotez. Nie mamy pewności, że celem ostatecznym jest Polska. Doświadczenia Francji czy Stanów Zjednoczonych musimy przenieść na nasz grunt
- mówił płk Małecki.
Z drugiej strony, gość TV Republika zwrócił uwagę na to, że polskie służby dały pole do spekulacji, nie przedstawiając szczegółów co do wydalenia Ludmiły Kozłowskiej z terenu Unii Europejskiej. Jak powiedział:
Z perspektywy efektów, wydarzeń, które miały miejsce po ogłoszeniu, należy mieć przekonanie, że te działanie nie jest wystarczające. Brakuje przynajmniej stanowiska władz Polski. Ogłoszenie rzecznika ministra koordynatora to stanowczo za mało. Brakuje komentarza, kontekstu decyzji i jej genezy
Zdaniem Grzegorza Małeckiego, wcale nie dziwi postawa niektórych polityków, stających murem za Kozłowską. Prezentuje ona bowiem poglądy, które są im bliskie, a to skłania ich ku zaciekłej obronie fundacji "Otwarty Dialog".
Narracja, jaką ona przedstawia jest zgodna z ich linią polityczną. Nie jest przypadkiem, że ona uruchomiła tę orkiestrę medialną przy milczeniu strony polskiej. W efekcie wydaje się, że to ona jest stroną wygraną, bowiem buduje wizerunek ofiary władz polskich, który wpisuje się w obecną sytuację w Unii Europejskiej. Nigdy nie jest za późno, żeby narrację rządową zaprezentować i wdrożyć jej promowanie. Oczekiwanie na to, że to się samo wypali, nie jest praktyką skuteczną.
- dodał.
Jakie powinny być dalsze działania Polski ws. Ludmiły Kozłowskiej i fundacji "Otwarty Dialog"? Były szef Agencji Wywiadu nie ma wątpliwości, że trzeba podjąć kroki, zmierzające ku neutralizacji działalności podejrzanych organizacji.
To państwo musi przygotowywać strategię działania neutralizującą działalność Rosji na terenie Polski za pośrednictwem organizacji kierowanych przez osoby pochodzące z terenu byłego Związku Radzieckiego. Działania zapobiegawcze muszą być podejmowane przez różne instytucje. Te działania muszą mieć charakter skoordynowany
- stwierdza płk Małecki.