10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Tusk „nie ma potrzeby przepraszania Kaczyńskiego”

Nie mam najmniejszej potrzeby przepraszania Jarosława Kaczyńskiego - powiedział dziś lider PO Donald Tusk. Trzeba mieć coś takiego, żeby "nie pękać" przed głównym oponentem, prezes PiS tego nie ma - ocenił szef PO.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Lider PO został na dzisiejszej konferencji prasowej zapytany, za co przeprosił w niedzielę na Twitterze prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o wpis: „Przepraszam, Jarku. A teraz datę i miejsce debaty poproszę. Z góry dziękuję”. Była to reakcja na wcześniejsze słowa Jarosława Kaczyńskiego, który przeprosiny m.in. za - jak tu ujął – „wielką degradację polskiego życia publicznego” wymienił jako warunek debaty z Tuskiem.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej powiedział dziś na konferencji prasowej, że nie ma potrzeby przepraszania prezesa PiS.

- Nie mam najmniejszej potrzeby przepraszania Jarosława Kaczyńskiego, ale skoro postawił taki warunek, żeby odbyła się debata, chyba naturalna debata szefów dwóch największych partii - rządzącej i głównej partii opozycyjnej, to mnie nic nie kosztuje, żeby powiedzieć: „przepraszam”, „proszę”, „dziękuję” i użyłem tych trzech słów, takich dość naturalnych, przynajmniej w moim codziennym języku - powiedział szef PO, nawiązując do swego tweeta.

Jak ocenił, „numer” z przeprosinami się udał. - No numer się udał, bo tak naprawdę sobie pomyślałem: ok, jesteś taki kozak, nie boisz się debaty, to przepraszam, to spróbuj. No ale, jak zawsze, w ostatnich latach okazało się, że coś trzeba mieć takiego, żeby nie pękać przed głównym oponentem, a tutaj tego nie ma - stwierdził Tusk.

W sobotnim wywiadzie w Radiu RMF FM lider PiS Jarosław Kaczyński pytany, czy zgodziłby się na udział we wspólnej debacie z Donaldem Tuskiem odparł, że lider PO musiałby najpierw przeprosić „przede wszystkim za to, że jest autorem wielkiej degradacji polskiego życia publicznego, degradacji języka i tej straszliwej fali nienawiści, która została wywołana”. - Gdyby powiedział przepraszam, bo ma za co przepraszać, to oczywiście bym się zgodził - zapewnił prezes PiS. Dodał, że debata miałaby sens, "gdyby Tusk wezwał do tego, żeby zaniechać „ośmiu gwiazdek” czy brzydkich słów i powiedział, że byliśmy w błędzie, trzeba wrócić do normalnych relacji w życiu publicznym".

Politycy PiS ocenili później, że przeprosiny szefa PO to „kpina” i w związku z tym debaty Kaczyński-Tusk nie będzie. 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

oa