Byłem świadomy tego, że na rynku paliw dochodzi do nadużyć na dużą skalę, resort finansów nie lekceważył doniesień przedsiębiorców na ten temat - mówił dziś przed sejmową komisją śledczą ds. VAT były premier Donald Tusk. Jednak jak przypomniał wiceprzewodniczący komisji Kazimierz Smoliński, przedsiębiorcy z rynku paliwowego przedstawiali raporty, gdzie opisywano mechanizmy wyłudzeń, skutki dla budżetu i firm oraz propozycje działań zaradczych. Mimo to ciągle odchodzili z kwitkiem.
Donald Tusk stawił się dziś przed sejmową komisją śledczą ds. VAT.
Wiceprzewodniczący komisji Kazimierz Smoliński (PiS) pytał świadka m.in o jego wiedzę na temat wyłudzeń VAT w obszarze paliw, skali zjawiska i apele przedstawicieli o uszczelnienie systemu.
"Nie odtworzę teraz szczegółowej informacji na temat tego, kto ile pism wysłał do mnie. Natomiast wiedza o tym, że paliwa to jest także obszar wyłudzeń i oszustw (...) była też oczywiście wiedzą dostępną" - powiedział b. premier.
Nie wierzę? Tusk powiedział, że ,,stawia na szybką i trafną reakcję, a nie długoterminowe planowanie"?
— Iza S ??? (@Iza72S) 17 czerwca 2019
To ja się pytam, gdzie była ta SZYBKA I TRAFNA reakcja przy wszystkich aferach za jego premierowania,
z kogo on próbuje zrobić idiotę i to tak nieudolnie?? #KomisjaVAT
"Pamiętam dość kategoryczne i radykalne, mocne oceny - nie powiem, że dokładnie kwotę (strat budżetu - red.) - ale w odniesieniu do paliw pamiętam te oceny, jak trudne to jest do zwalczania, jak agresywne są mafie paliwowe, jak bardzo wsparcia wymagają służby, w tym skarbówka, że to jest problem też twardej przestępczości. Tak, miałem oczywiście świadomość, że kwestia paliw jest jedną z najbardziej brutalnych odsłon tego procederu"
- mówił były premier.
Wiceprzewodniczący Smoliński pytał Tuska również, czy wiedział, iż przedsiębiorcy z rynku paliwowego przedstawiają raporty przygotowane przez uznane międzynarodowe firmy doradcze, w których opisywano mechanizmy wyłudzeń, skutki dla budżetu i firm oraz propozycje działań zaradczych. Mimo to, mówił Smoliński, ciągle odchodzili z kwitkiem - nie realizowano ich obiektywnych wniosków, które mogły poprawić sytuację i firm i budżetu.
Tusk powiedział, że takie pisma nie trafiały na jego biurko.
"Ale jestem przekonany, że nikt ich w ministerstwie (finansów - red.) nie lekceważył i to poczucie zniechęcenia, czy poczucie zwłoki ze strony przedsiębiorców jest zrozumiałe, bo oczekiwali skutków natychmiastowych. Ale jestem przekonany, że nikt w ministerstwie finansów ich nie lekceważył"
- podkreślił b. premier.
"Generalnie byłem świadomy tego, że na rynku paliw dochodzi do nadużyć na dużą skalę, że dotyczy to także brutalnej przestępczości i że to jest po prostu bardzo trudny przedmiot dla Ministerstwa Finansów w związku z tym, że to były takie stricte mafie, nie tylko proste wyłudzenia" - powiedział Tusk.