Według doniesień "Rzeczpospolitej", Trybunał Sprawiedliwości UE może nałożyć na Polskę gigantyczną karę w związku z funkcjonowaniem Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Mowa jest nawet o 2 mln euro dziennie. - Możemy prowadzić dialog, natomiast dialog nie może być prowadzony w ten sposób, że ktoś nas będzie próbował postawić pod ścianą - powiedział dzisiaj, odnosząc się do medialnych doniesień, rzecznik prezydenta, Błażej Spychalski.
Dialog z Komisją Europejską nie może być prowadzony w ten sposób, że ktoś nas będzie próbował postawić pod ścianą - mówi rzecznik prezydenta Błażej Spychalski odnosząc się do informacji "Rz", że TSUE chce nałożyć na Polskę karę finansową, jeżeli ta „nie zamrozi” działania Izby Dyscyplinarnej SN.
W piątek "Rzeczpospolita" napisała, że "TSUE chce astronomicznej kary dla Polski za Izbę Dyscyplinarną SN".
"Aż dwa miliony euro dziennie kary może grozić Polsce, jeżeli >>nie zamrozi<< działania Izby Dyscyplinarnej SN"
- dowiedziała się nieoficjalnie „Rzeczpospolita”.
Jak pisze dziennik, "sprawa wysokości kary już zaczyna budzić kontrowersje".
"Informacja o przygotowanym postanowieniu i grożącej Polsce karze została ujawniona w mediach społecznościowych, zanim oficjalnie ogłosi ją Trybunał w Luksemburgu, co wcześniej nie zdarzało się. Wywołało to oburzenie polskich negocjatorów w Brukseli i przed TSUE i może być przyczyną protestów Warszawy, że w spór z Brukselą mogą angażować się >>lobbyści<< - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie"
- czytamy.
O te informacje został zapytany dzisiaj w Radiu Zet rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy, Błażej Spychalski.
- Po pierwsze bazujmy na dokumentach i bazujmy na faktach, a po drugie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest faktem, działa na podstawie ustawy, która została przyjęta przez parlament, podpisana przez pana prezydenta
- podkreślił Spychalski. Zaznaczył także, że Izba Dyscyplinarna funkcjonuje i jest elementem polskiego porządku prawnego.
- Przypominam, kwestie sądownictwa nie podlegają traktatom europejskim
- dodał.
- Prowadzimy dialog z Komisją Europejską, jest zrozumienie dla naszych reform, nasze tłumaczenia spotykają się często ze zrozumieniem
- zaznaczył rzecznik.
- Możemy prowadzić dialog, natomiast dialog nie może być prowadzony w ten sposób, że ktoś nas będzie próbował postawić pod ścianą - dodał. Odnosząc się do informacji podanych w "Rzeczpospolitej", Spychalski zaznaczył, że w takich kwestiach wolałby bazować na dokumentach, a nie na informacjach gazety.