Rafał Trzaskowski na finiszu kampanii prezydenckiej najwyraźniej postanowił spróbować swoich sił w stand-upie. Zamiast przedstawiać swój program, pojechał do Ochotniczej Straży Pożarnej w Saniach, by żartować z... Prawa i Sprawiedliwości. Tyle że wątpliwe predyspozycje kabaretowe Trzaskowskiego zamiast rozśmieszać strażaków, raczej wprawiły ich w zażenowanie.
Do sieci trafiło nagranie z wizyty kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta w OSP w Saniach. Tam Trzaskowski zamiast na program wyborczy postawił na... kabaret.
Obiektem żartów była oczywiście partia rządząca i jej wyborcy.
My ich wyciągniemy z tych okopów i powiemy: zobaczcie - słońce świeci, nic się nie dzieje. Nie ma Niemców!
- próbował żartować Trzaskowski.
Strażakom chyba jednak poziom tego skeczu nie przypadł do gustu. Na ich twarzach widać było lekką konsternację.
Rafał Trzaskowski w Saniach. #OSP. pic.twitter.com/YQGpAuVJS2
— WaldemarKowal (@waldemarkowal) July 10, 2020