Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Trzaskowski tłumaczy się z prostackiego wyrażenia. W obronę wzięła go Gronkiewicz-Waltz

Wczoraj w mediach społecznościowych wypłynął głośno komentowany fragment podcastu "WojewódzkiKędzierski", w którym prezydent Rafał Trzaskowski przyznał, że w młodości był "dupiarzem". Z tych słów dziś tłumaczył się na Twitterze, jednak stało się dopiero wtedy, gdy zrobiło się o nich głośno. Podcast zaprezentowany bowiem został już w połowie maja.

Rafał Trzaskowski i Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy
Rafał Trzaskowski i Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy
Fot. Tomasz Jędrzejowski/ Gazeta Polska

Rozmowa Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim zeszła na frywolne tematy. Wojewódzki zapytał wiceprzewodniczącego PO, dlaczego twierdzi, że słowo "bawidamek" zna jedynie z opowieści babci.

- Chodziło o to, że dupiarz, to tak! Ale nie bawidamek... Kto mówi bawidamek, na Boga?

- odparł wyraźnie rozluźniony Trzaskowski.

Chyba nawet Wojewódzki był zaskoczony, bo dla upewnienia się zapytał, czy na pewno Trzaskowski w przeszłości był "dupiarzem". - Oczywiście, że tak, ale nie żadnym bawidamkiem - odpowiedział włodarz stolicy.

Knajackie określenie spotkało się z uzasadnioną i mocna krytyką polityka w mediach społecznościowych.

Dziś Trzaskowski postanowił się z tych słów wytłumaczyć.

- Niestety nieformalna konwencja rozmowy z Kędzierski&Wojewódzki sprawiła, że opisując historie sprzed 30 lat słownictwem przeniosłem się do czasów liceum. Dla takich słów nie ma i nie powinno być miejsca w przestrzeni publicznej. Wszystkich, którzy poczuli się urażeni przepraszam - napisał na Twitterze.

Do przeprosin prezydent Warszawy zebrał się jednak trochę późno, dopiero, gdy fragment o "dupiarzu" szerzej wypłynął w mediach społecznościowych. Odcinek podcastu "WojewódzkiKędzierski" z Trzaskowskim był bowiem dostępny w internecie już 15 maja 2022 r. Co więcej, w krótkim opisie odcinka można znaleźć nawet "zajawkę" tej wypowiedzi.

Problemu z tekstem Rafała Trzaskowskiego nie widzi jednak jego poprzedniczka na fotelu prezydenta Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

md