Rafał Trzaskowski nie przestaje zaskakiwać mieszkańców stolicy, a mierne efekty w zakresie realizacji swoich obietnic wyborczych "przykrywa" kolejnymi kontrowersyjnymi deklaracjami i decyzjami. Ambitne plany dotyczące rozbudowy warszawskiego metra, czy darmowych miejsc w żłobkach zostały odłożone "ad acta", co Trzaskowski tłumaczy brakiem pieniędzy. Nie przeszkadza to jednak prezydentowi Warszawy na promowanie kosztownych lewicowych postulatów, ku uciesze środowisk LGBT i tzw. ekologów. Kolejna inicjatywa Trzaskowskiego zmierza do wprowadzenia zakazu wjazdu samochodów do centrum miasta.
Chcemy wprowadzić w przyszłości zakaz wjazdu samochodów spalinowych w obręb historycznego centrum stolicy i na Trakt Królewski
- zapowiedział we wtorkowej rozmowie z "Super Expressem" prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Prezydent stolicy mówił w "SE" m.in. o tym, że ma ambitne plany walki o czyste powietrze. Zaznaczył, że mimo kłopotów miastu udało się zlikwidować 500 kopciuchów.
"Walki ze smogiem nie można jednak ograniczyć tylko do palenia w gospodarstwach domowych, bo oprócz węgla z palenisk są przecież także spaliny samochodowe" - powiedział Trzaskowski.
"Pewnie nie unikniemy w przyszłości ograniczenia wjazdu do centrum. Przed nami poważna na ten temat dyskusja. Na razie od przyszłego roku podwyższamy opłaty za parkowanie, wprowadzamy bardziej restrykcyjną strefę parkowania w centrum miasta"
- mówił "SE".
"Chcemy też wprowadzić w przyszłości zakaz wjazdu samochodów spalinowych w obręb historycznego centrum stolicy i na Trakt Królewski. Zaczynamy od siebie i dlatego deklaruję, że na tym terenie wkrótce będą jeździły tylko niskoemisyjne autobusy"
- zaznaczył prezydent Warszawy.