10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Trzaskowski nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Kania: To mi przypomina reakcję z 2005 r.

Kandydat Koalicji Obywatelskiej, Rafał Trzaskowski, nie chciał rozmawiać po debacie z dziennikarzami mediów publicznych i skierował się, odprowadzany przez swoich sympatyków, do czekającego pod budynkiem TVP samochodu. - Stwierdziliśmy, że mamy już dosyć pytań TVP - powiedział kandydat.

fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Według założeń debaty prezydenckiej, na które mieli zgodzić się wszyscy jej uczestnicy, kandydaci opuszczać powinni studio TVP w określonej, ustalonej kolejności.

Jak się okazuje, ustalenia złamał Rafał Trzaskowski, który wyszedł wcześniej, dodatkowo nie mając ochoty rozmawiać z dziennikarzami mediów publicznych zebranymi pod studiem.

Już przed budynkiem TVP, Trzaskowski spotkał się ze swoimi sympatykami.

- Próbowali nas trzymać 20 minut, ale stwierdziliśmy, że mamy już dosyć pytań TVP

- powiedział do zebranych na Woronicza zwolenników kandydat KO. W trakcie jego wystąpienia w tle słychać było okrzyki: "Duda precz"

Po krótkim wystąpieniu Trzaskowski udał się do samochodu i opuścił teren siedziby Telewizji Polskiej.

Sytuację skomentowała na Twitterze Dorota Kania.

 



Źródło: niezalezna.pl

#debata prezydencka #Rafał Trzaskowski

maa