Sąd Okręgowy w Gdańsku wyłączył jawność części czwartkowej rozprawy, podczas której przesłuchiwani są wychowawcy z zakładu karnego, gdzie przebywał oskarżony o zabójstwo prezydenta Gdańska - Stefan W. Media będą mogły słuchać zeznań dwóch innych świadków wezwanych na proces mężczyzny.
W czwartek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbywa się dwunasta rozprawa w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Oskarżony Stefan W. został doprowadzony z pobliskiego aresztu śledczego do największej sali sądu. Siedzi w specjalnie wydzielonym pomieszczeniu za szklaną szybą.
Sędzia po rozpoczęciu rozprawy poinformowała, że zostaną przesłuchani m.in. wychowawcy z zakładu karnego, gdzie przebywał Stefan W. i na czas ich zeznań proces będzie utajniony.
"Jawność rozprawy mogłaby naruszyć ważny interes oskarżonego Stefana W." - uzasadniła sędzia Aleksandra Kaczmarek. Przeciwko wyproszeniu mediów i utajnieniu procesu protestował pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego mecenas Jerzy Glanc. Jego zdaniem nie ma podstaw do wypraszania mediów. Sąd jednak nie uwzględnił argumentów adwokata. Na czas ich zeznań sędzia wyprosiła dziennikarzy z sali rozpraw.
Prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska nie sprzeciwiła się decyzji sądu.
Stefan W. jest oskarżony o dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony miał dopuścić się w warunkach powrotu do przestępstwa. Oskarżonemu grozi od 12 lat do dożywotniej kary więzienia.
W opinii biegłych, gdy wszedł na scenę WOŚP i zaatakował nożem Pawła Adamowicza, miał ograniczoną poczytalność. Może to wpłynąć na wysokość kary więzienia. Sąd może zastosować jej nadzwyczajne złagodzenie.