33-letni górnik z kopalni Chwałowice w Rybniku, będącej częścią kopalni zespolonej ROW, zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku 550 metrów pod ziemią - podała Polska Grupa Górnicza, do której należy kopalnia. To 15. w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim górnictwie.
Do wypadku doszło dziś rano. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że górnik - pracownik działu mierniczo-geologicznego - został uderzony w głowę dużym kamieniem, który stoczył się z będącego w ruchu przenośnika zgrzebłowego przy ścianie wydobywczej. Doznał urazu głowy i stłuczenia klatki piersiowej.
- Pracownik został natychmiast przetransportowany na powierzchnię, gdzie czekała już karetka pogotowia - powiedział rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski.
Mimo wysiłków lekarzy górnik zmarł w szpitalu. Był doświadczonym pracownikiem, zatrudnionym w kopalni od ośmiu lat.
Zmarły górnik jest 15. w tym roku śmiertelną ofiarą wypadków w całym polskim górnictwie, dziesiątą w kopalniach węgla kamiennego. Jeden górnik zginął w tym roku także w kopalni rud miedzi, dwaj w górnictwie odkrywkowym, dwaj inni w pozostałych działach przemysłu wydobywczego.