Likwidacja Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) to projekt mocno szkodliwy dla Polski, który będzie miał swoje wymierne konsekwencje chociażby dla finansów naszego państwa. Ściganie korupcji to rzecz, która powinna być traktowana priorytetowo przez każdy rząd. Likwidacja CBA de facto oznacza zniszczenie potencjału w tym zakresie. W dodatku jest prowadzona w taki sposób, który zdestabilizuje system bezpieczeństwa narodowego – mówi portalowi Niezależna.pl Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP, prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego.
Na wniosek ministra spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego — poinformowała na swoim profilu KPRM po wczorajszym posiedzeniu rządu.
Nikt z nas nie ma wątpliwości, że to, co działo się z CBA przez ostatnie lata, było drwiną z misji, do której instytucja ta była powołana – mówił jeszcze przed rozpoczęciem obrad premier Donald Tusk.
Pod koniec listopada szef MSWiA Tomasz Siemoniak wskazał, iż spodziewa się, że "najpóźniej 10 grudnia Rada Ministrów przyjmie projekt o likwidacji CBA".
Jak czytamy na stronach rządowych, projekt ustawy o koordynacji działań antykorupcyjnych oraz likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego przewiduje "ustanowienie osłony antykorupcyjnej będącej zespołem procedur mających na celu zapewnienie koordynacji działań Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Służby Kontrwywiadu Wojskowego, realizowanych w celu wzmocnienia efektywności rozpoznawania i przeciwdziałania korupcji w życiu publicznym i gospodarczym oraz działaniom godzącym w interesy ekonomiczne państwa, a także "likwidację Centralnego Biura Antykorupcyjnego i przeniesienie ciężaru walki z korupcją na inne wyspecjalizowane instytucje: Policję, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Krajową Administrację Skarbową".
O komentarz do dzisiejszej decyzji Rady Ministrów portal Niezależna.pl poprosił Stanisława Żaryna, doradcę prezydenta RP, prezesa Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego.
Likwidacja Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) to projekt mocno szkodliwy dla Polski, który będzie miał swoje wymierne konsekwencje chociażby dla finansów naszego państwa. Ściganie korupcji to rzecz, która powinna być traktowana priorytetowo przez każdy rząd. Likwidacja CBA de facto oznacza zniszczenie potencjału w tym zakresie. W dodatku jest prowadzona w taki sposób, który zdestabilizuje system bezpieczeństwa narodowego. Te struktury, które będą obarczone dodatkowymi zadaniami, również będą musiały przywyknąć do tego, co teraz mają robić. W związku z tym będzie to rzutowało na ich efektywność w głównym obszarze odpowiedzialności.
Przeniesienie zadań CBA do struktur podległych pod Komendanta Głównego Policji będzie oznaczało bardzo duże osłabienie potencjału tej formacji, która będzie odpowiedzialna za zwalczanie korupcji w Polsce. To oznacza, że w sposób oczywisty idziemy w odwrotnym kierunku niż trendy międzynarodowe.
Zarówno Komisja Europejska jak i ONZ, wskazują, że korupcję powinny ścigać wyspecjalizowane i autonomiczne jednostki w państwach członkowskich, które mają funkcjonalną niezależność i autonomię. Rząd Tuska idzie dokładnie w odwrotną stronę.
Najpoważniejsze jest jednak to, że likwidacja CBA to rodzaj niszczenia państwa polskiego. To również rodzaj niszczenia pewnej odpowiedzialności za państwo polskie. Nie mam cienia wątpliwości, że to krok w korzystną stronę dla wszystkich tych, którzy będą chcieli, przy okazji sprawowania funkcji państwowych i publicznych, dorabiać sobie na boku i wykorzystywać misję publiczną do działań o charakterze przestępczym. Oni otrzymają pewne warunki, w których łatwiej będzie wykorzystywać publiczne środki do prywaty.